Chojniczanka: Maciej Bartoszek był zdeterminowany, by odejść

Władze Chojniczanki były zdeterminowane, by zatrzymać trenera Macieja Bartoszka w swoich szeregach. Temat jego ewentualnego odejścia do Korony Kielce przewijał się jednak już od wielu dni. Początkowo wydawało się, że upadnie, ale jak podkreślają działacze teamu z Chojnic, Bartoszek mocno naciskał ich, by dali mu szansę odejść.

"Po rozmowach przeprowadzonych w dniu 04.11.2016r. jako zarząd byliśmy pewni, że Maciej Bartoszek pozostanie nadal trenerem MKS „Chojniczanka 1930”. Niestety temat odejścia trenera powrócił po sobotnim meczu z Wigrami Suwałki. Pomimo podjętych wysiłków ze strony zarządu MKS „Chojniczanka 1930”, mających na celu przekonanie go do kontynuowania misji rozpoczętej w Chojnicach w kwietniu tego roku, trener Bartoszek był zdeterminowany, by skorzystać z propozycji kieleckiego klubu" - tłumaczą w specjalnym oświadczeniu władze Chojniczanki.

Jak to się zwykło mawiać - z niewolnika nie ma pracownika. Działacze Chojniczanki nie chcieli zatem utrudniać życia trenerowi Bartoszkowi i ostatecznie dogadali się z Koroną Kielce co do warunków finansowych.

"Mając na względzie dobro naszej drużyny, doszliśmy do porozumienia z władzami Korony w kwestii warunków, na jakich rozwiązany zostanie obowiązujący kontrakt trenera Bartoszka. Tym samym, będzie on mógł podjąć pracę w Kielcach. Pragniemy podziękować mu za jego niebagatelny wkład jaki włożył w utrzymanie Chojniczanki w 1. lidze w sezonie 2015/2016 oraz w eksponowaną pozycję zajmowaną przez zespół w bieżących rozgrywkach. Życzymy Maciejowi Bartoszkowi dalszych sukcesów na niwie zawodowej" - dodano w oświadczeniu.

Tymczasowym szkoleniowcem Chojniczanki, po odejściu Bartoszka, został jego dotychczasowy asystent, Brazylijczyk Hermes Neves Soares. Będzie on pełnił obowiązki pierwszego trenera klubu z Chojnic do końca tego roku.

Krótkie zgrupowanie reprezentacji Polski, na którym może być więcej gadania niż trenowania

Opracował: ŁŻ