Dla trenera Chojniczanki sobotni mecz z Bytovią, będzie ostatnią możliwością, aby sprawdzić gotowość bojową drużyny. Do tej pory podopieczni Mariusza Pawlaka mieli okazję rozegrać 9 sparingów, jednak nie obyło się bez komplikacji.
- Zima dała nam w kość. Musieliśmy często trenować na zmrożonej, sztucznej nawierzchni. Sprawiło to, że zawodnicy co chwilę łapali jakieś drobne urazy. Pomijając mecz z Pogonią Szczecin, w pozostałych sparingach nigdy nie miałem do dyspozycji pełnej kadry - żali się Pawlak.
Trener zastrzega jednak, że nie przeszkodziło, to w rzetelnym przygotowaniu się do rundy wiosennej. Szkoleniowiec zwraca uwagę, że do klubu udało się ściągnąć kilku wartościowych graczy, szczególnie formacji ofensywnych.
- Do drużyny dołączyli Andrzej Rybski, Marek Gancarczyk czy Paweł Duda. W połączeniu z pozostałymi zawodnikami, Chojniczanka dysponuje całkiem mocną kadrą - zapewnia trener i dodaje, że obecne rozwiązanie nie jest jednak idealne. - Musieliśmy odpowiedzieć sobie z prezesami na ważne pytanie: czy chcemy budować drużynę z długą ławką rezerwowych, opartą na graczach mniej utalentowanych, czy stawiamy na doświadczonych czy bardzo dobrze rokujących piłkarzy. Wybraliśmy drugą opcję.
Pawlak zapowiada, że mimo trudnych przygotowań większość piłkarzy będzie do dyspozycji przed pierwszym meczem wiosny. Problem będzie jedynie z Błażejem Jankowskim i Tomaszem Ostalczykiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
