Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Rower się odnalazł, ale to nie sumienie ruszyło złodzieja

Beata Gliwka
Dzięki banerowi i całemu temu rozgłosowi rower stał się znany i być może dlatego złodzieje nie ośmielili się go sprzedać - mówi Błażej Rosiński
Dzięki banerowi i całemu temu rozgłosowi rower stał się znany i być może dlatego złodzieje nie ośmielili się go sprzedać - mówi Błażej Rosiński beata gliwka
Trochę sfatygowany, niekompletny, ale po małym remoncie nadaje się do użytku. Po blisko dwóch miesiącach Błażej Rosiński z Chojnic odzyskał swój skradziony rower. Jak mówi - dzięki policji, własnej determinacji i... mediom.

O jego rowerze zrobiło się bowiem głośno, kiedy na płocie przy swoim domu przy ulicy Angowickiej Błażej Rosiński rozwiesił baner ze zdjęciem i napisem "Złodzieju rowerów! Okradasz ludzi i możesz z tym żyć? Uważaj, aby los nie ukradł Tobie czegoś cenniejszego". Irytacja była uzasadniona, swoim sprzętem chojniczanin cieszył się bowiem zaledwie dwa dni.
W momencie kradzieży rower stał na klatce schodowej domu przy ruchliwej ulicy Angowickiej.

- W piątek po raz pierwszy pojechałem nim do pracy, w sobotę [22 marca - dop. red.] już go nie było - opowiadał chojniczanin. - Nie zdążyłem jeszcze kupić żadnych zabezpieczeń ani nawet solidnie go skręcić. Nie myślałem, że można tak łatwo go ukraść w biały dzień, kiedy mieszkańcy byli w domu. Pomysł z powieszeniem baneru był spontaniczny, liczyłem na sąsiadów, przechodniów. Odzewu jednak praktycznie żadnego nie było. Przestałem już wierzyć, że rower się znajdzie.

Tu czekała go niespodzianka. Choć to bynajmniej nie sumienie ruszyło złodzieja, a policjanci. Chojniccy kryminalni wpadli na trop 26-latka, którego podejrzewali o kradzieże. Zatrzymali go oraz jego wspólnika. W wyniku przeszukań w miejscach zamieszkania zatrzymanych odnaleźli ponad sto skradzionych rzeczy: wiertarki, szlifierki, pilarki, podnośniki hydrauliczne, skrzynki z narzędziami i wiertłami, głośniki, radioodtwarzacze, sprzęt wędkarski, a nawet kije do krykieta. Część przedmiotów zwrócono już właścicielom. Między innymi - słynny już rower skradziony z ulicy Angowickiej.

Porozkręcany, brakowało niektórych części, ale większych uszkodzeń nie miał. Po wizycie w serwisie znowu służy właścicielowi. Czy akcja z banerem też na coś się przydała? - Rower odnalazła policja - za co bardzo dziękuję - mówi pan Błażej. - Ale nie sądzę, żeby cała akcja z banerem była niepotrzebna. Być może dzięki temu, że rower stał się znany, złodzieje nie odważyli się go sprzedać na lokalnym rynku i nie tylko, bo po publikacji w "Dzienniku Bałtyckim", zadzwonił też do mnie reporter z TVP. Można więc powiedzieć, że do znalezienia wspólnie się przyczyniliśmy. A rower? Teraz mam oczy szeroko otwarte...

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki