Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Operator nadal domaga się opłat od zmarłej klientki

Beata Gliwka
Rzecznik prasowy Orange wcześniej zapewniał, że rachunki są ko-rygowane. Inni pracownicy - że nie mają dowodu na śmierć klientki
Rzecznik prasowy Orange wcześniej zapewniał, że rachunki są ko-rygowane. Inni pracownicy - że nie mają dowodu na śmierć klientki 123RF
Córka zmarłej klientki Orange wielokrotnie dostarczała firmie akt zgonu matki, jednak pracownicy twierdzą, że go nie mają. Teraz obiecują, że jeśli kobieta dostarczy oryginał aktu - rozpatrzą jej sprawę

Niewiele brakowało, żeby mieszkanka Chojnic trafiła na listę niewypłacalnych dłużników. Za niezapłacone faktury z Orange. Pośmiertnie! Nie pomogło wypowiedzenie umowy, potwierdzone aktem zgonu, złożone przez jej córkę. Po naszej interwencji rzecznik prasowy firmy na łamach gazety córkę klientki przeprosił.

- Niestety, w wyniku błędu, popełnionego najprawdopodobniej przez pracownika salonu partnerskiego Orange, dokumenty zostały przyjęte, lecz nieprzekazane do działu, który realizuje tego typu zlecenia - tłumaczył rzecznik. - Sprawdzamy, jak doszło do takiej sytuacji, aby uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości. W tym momencie rachunki klientki są już korygowane, a dług, najszybciej jak to możliwe, zostanie wycofany z firmy windykacyjnej.

Zdziwienie chojniczanki było więc wielkie, gdy zamiast przeprosin - otrzymała kolejne pismo z Orange. Sprawa ciągnie się już ponad rok.

Czytaj: Chojnice. Operator wystawiał faktury za telefon pół roku po zgłoszeniu śmierci klientki

Przypomnijmy, że mama chojniczanki zmarła 1 lutego 2015 roku. Dwa dni później córka zawiadomiła operatora komórkowego o jej śmierci, złożyła akt zgonu i rozwiązała umowę o abonament telefoniczny. Jednak firma nadal naliczała opłaty i przysyłała faktury wystawiane na zmarłą, a w końcu - sprzedała dług firmie windykacyjnej. Chojniczanka składała kolejne reklamacje, dzwoniła, pisała... W Orange nie uznano reklamacji i stwierdzono, że według wiedzy firmy, klientka żyje - gdyż nie mają dowodu przeciwnego. Będą więc nadal dochodzić roszczeń...

Kobieta poprosiła o pomoc radcę prawnego. Po kolejnej nieudanej próbie wyjaśnienia sprawy zażądał on dodatkowo zadośćuczynienia dla swojej klientki za narażanie je przez tak długi czas na ponowne przeżywanie traumy po stracie matki.

Gdy sprawę opisaliśmy na łamach „Dziennika Bałtyckiego”, wydawało się, że po interwencji rzecznika Orange jest ona rozwiązana. Tymczasem kolejne pismo, jakie trafiło do chojniczanki, sugeruje, że nie.

- Orange, zamiast przeprosić, przysłał pismo, że nadal nie znajduje podstaw do zmiany stanowiska! Po raz kolejny pisze, że dopiero akt zgonu potwierdza fakt śmierci abonentki, a przecież ten akt zgonu doręczała im wielokrotnie nie tylko córka zmarłej, ale i ja załączyłam jego kopię do pisma, na które właśnie odpowiedzieli! - zżyma się Magdalena Raniszewska, radca prawny, reprezentujący chojniczankę.

Znów skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Orange, któremu wcześniej przesłaliśmy też całą dokumentację sprawy, łącznie z nieszczęsnym aktem zgonu klientki. Twierdzi on, że akt zgonu klientki do firmy nie dotarł...

- Jeszcze raz przepraszamy za nieprzyjemności, jakich doświadczyła nasza klientka. Nasze działania absolutnie nie miały charakteru naruszenia dóbr osobistych. Zgodnie z wcześniejszą deklaracją, wycofaliśmy wszystkie roszczenia związane z numerem telefonu zmarłej klientki - mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska . - W naszym archiwum nie mamy aktu zgonu klientki, a jego oryginał nie był także dołączony do wezwania do zapłaty, który został przesłany przez osobę reprezentującą córkę klientki. Niestety, bez tego dokumentu nie możemy uwzględnić roszczeń córki klientki. W tej sytuacji rozwiązaniem, które sugerujemy, jest przesłanie aktu zgonu przez córkę klientki lub jej przedstawiciela listownie na adres firmy, co pozwoli nam w zgodzie z procedurami ponownie rozpatrzyć sprawę klientki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki