18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chirurdzy z UCK w Gdańsku walczą o robota Da Vinci

J. Gromadzka-Anzelewicz
mat. prasowe
Nie założy lekarskiego fartucha, na bloku operacyjnym nie potrzebuje maseczki. Wykonany jest z metalu i nowoczesnych tworzyw sztucznych. Nazywa się da Vinci, a wyprodukowano go na zamówienie Pentagonu. O takie właśnie urządzenie, potocznie zwane robotem, usilnie zabiegają kierownicy ośmiu klinik zabiegowych Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Barierą jest jego cena - ponad 5 mln zł. Szansą - środki z UE trafiające do Polski w ramach programów operacyjnych. O zakup robota da Vinci od kilku lat stara się również Szpital Specjalistyczny w Wejherowie. Pracujący w tych ośrodkach chirurdzy są nim jednakowo zafascynowani.

- Wbrew temu co myślą pacjenci, robot nie wyręcza chirurga, a tylko mu pomaga - tłumaczy prof. Witold Rzyman, szef Kliniki Torakochirurgii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. - Operacje przeprowadzane z jego użyciem cechują się niezwykłą precyzją i małą inwazyjnością. Do chorych narządów dostaje się przez 1-2-centymetrowe nacięcia, bez rozcinania klatki piersiowej i żeber.

To bardzo ważne, bo pacjenci kierowani na operacje nie godzą się już na rozległe cięcia, długotrwałe gojenie, szpecące blizny i wielotygodniowe zwolnienia lekarskie. - Da Vinci to prawdziwa rewolucja w chirurgii nowotworów - twierdzi prof. Janusz Jaśkiewicz, kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej w UCK.

Da Vinci posiada trzy lub cztery zrobotyzowane elektromechaniczne ramiona, z których dwa lub trzy są wyposażone w narzędzia chirurgiczne. Dzięki nim sięgnie tam, gdzie ręka chirurga nie ma dostępu, np. do narządów położonych w śródpiersiu. Na dodatek wnętrze człowieka pokazuje w trójwymiarze, a więc takie, jakie jest ono w rzeczywistości.

- Przy usuwania guza prostaty nie pozwoli przeciąć naczyń krwionośnych czy nerwów - dodaje dr Marcin Matuszewski z Kliniki Urologii. - Operacja jest więc dla chorego jeszcze bardziej bezpieczna. Pacjenci z rakiem prostaty w USA początkowo nieufnie podchodzili do tej metody, dziś chcą być operowani tylko z użyciem robota. W Europie pomaga chirurgom już 250 robotów, w tym w Czechach - 9, w Rosji - 6, w Rumuni - 4. Pomorze byłoby pierwszym regionem w Polsce, które miałoby takie urządzenie.

- Robot figurował w planach zakupów wyposażenia ze środków budżetowych dla nowego szpitala uniwersyteckiego, Centrum Medycyny Inwazyjnej - tłumaczy profesor Witold Rzyman. - Wybudowano nawet dla niego specjalną salę. Niestety, ze względu na finansowy kryzys został z tych planów wykreślony.

Szefowie klinik zabiegowych w UCK postanowili więc sami znaleźć pieniądze na ten zakup.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki