Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał sprzedać przez internet swoją nerkę. Teraz za to słono zapłaci

wap
Chciał sprzedać przez internet swoją nerkę. Teraz za to słono zapłaci
Chciał sprzedać przez internet swoją nerkę. Teraz za to słono zapłaci archiwum Polska Press
Na sądowej ławie oskarżonych zasiądzie 35-letni Jakub T. z Włocławka. Chciał sprzedać przez internet swoją nerkę. Ten narząd wycenił na 11 tysięcy złotych.

Ogłoszenie o treści „sprzedam nerkę osobie potrzebującej, cena 11000 złotych” ukazało się na początku września tego roku na jednym z portali internetowych. Zabrania tego natomiast ustawa z dnia 1 lipca 2005 roku o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek, narządów. Za jej złamanie grozi nawet więzienie.

Zobacz także: Ta medytacja daje spokój duszy

Przez sześć dni ogłoszenie to obejrzały co najmniej 32 osoby, potem zainteresowała się nim policja i zostało usunięte. Zatrzymany został również Jakub T.

- Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że rzeczywiście umieścił to ogłoszenie o sprzedaży nerki na portalu internetowym, jednak faktycznie nie chciał tego zrobić. Ogłoszenie dał dla żartu. Nie usunął go jednak, ponieważ nie pamiętał, na jakim portalu go umieścił - mówi Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Włocławku.

Polecamy: Finalistki Miss Polonia 2017: która zdobędzie tytuł? [ZDJĘCIA]

W tej sprawie sporządzono już akt oskarżenia, w którym znalazł się wniosek Jakuba T. o dobrowolne poddanie się karze. Został on zaakceptowany przez śledczych. Uwierzyli oni w to, że oskarżony dał to ogłoszenie dla żartu, dlatego zgodzili się, aby został ukarany jedynie grzywną. Tę propozycje musi jednak jeszcze zatwierdzić sąd.

To nie pierwsza taka sprawa w regionie. Pod koniec lutego tego roku również do Prokuratury Rejonowej w Brodnicy wpłynęły zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego pobierania, przechowywania i przeszczepiania komórek, tkanek i narządów. Chodziło o to, że mieszkaniec powiatu brodnickiego, na jednym z portali ogłoszeniowych, oferował do sprzedaży własną nerkę, sugerując przy tym możliwość negocjacji ceny.

W polskiej obyczajowości początek przygotowań do Bożego Narodzenia wyznaczał dzień św. Marcina (11 XI). Współcześnie też cały impet przedświątecznej krzątaniny i handlowej oferty kumuluje się w 6 tygodniach, które są przed nami. Na co warto zwrócić uwagę, aby nie dać się nabrać? >>>>>>>

Jak nie dać się nabrać na święta

Śledztwa w tej sprawie jednak nie było, ponieważ prokuratura już na jego wstępnym etapie ustaliła, że autor ogłoszenia nie miał z nim nic wspólnego. Ktoś się pod niego podszył wykorzystując jego telefon komórkowy. Potwierdziły to między innymi informacje o tym, iż już wcześniej w towarzystwie tego mieszkańca powiatu brodnickiego zdarzały się podobne żarty. Na przykład ktoś dał ogłoszenie o sprzedaży byków, która też była żartem. Poza tym rzekomy autor anonsu o nerce nie mógł „wejść” na dane przez siebie ogłoszenie, nie sprawdzał też informacji przychodzących na to konto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chciał sprzedać przez internet swoją nerkę. Teraz za to słono zapłaci - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki