Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą postawić szkołę dla dzieci uchodźców w Jordanii

Ewa Andruszkiewicz
Pomysł pojawił się podczas wizyty w Jordanii w kwietniu tego roku. Sytuacja syryjskich dzieci jest tam bardzo zła...
Pomysł pojawił się podczas wizyty w Jordanii w kwietniu tego roku. Sytuacja syryjskich dzieci jest tam bardzo zła...
Zbiórkę prowadzi gdańskie Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Nie wszyscy wyrazili chęć włączenia się do akcji.

Spodziewali się, że pomysł wzbudzi kontrowersje i że nie wszyscy w akcję będą chcieli się zaangażować, a mimo to postanowili działać. Bo, jak tłumaczą, „tak po prostu trzeba”. Gdańskie Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta prowadzi zbiórkę na budowę szkoły dla dzieci syryjskich uchodźców żyjących w jednym z obozów pod Ammanem w Jordanii.

- Pomysł pojawił się podczas naszej wizyty studyjnej w Jordanii w kwietniu tego roku. Miała ona na celu zapoznanie się z sytuacją syryjskich uchodźców. Na miejscu zastaliśmy prawdziwy koszmar - wspomina Dominik Kwiatkowski, koordynator zbiórki. - Dzieci żyją tam pod namiotami uszytymi z worków po kawie, w szczerym polu. Zdecydowaliśmy, że po powrocie spróbujemy zebrać środki i postawimy im tam kontener-klasę, która posłuży nie tylko jako miejsce do nauki, ale i schronienie.

Swój projekt pracownicy Towarzystwa przedstawili na forum dyrektorów gdańskich placówek oświatowych. Plan był taki, by w myśl zasady „szkoły szkołom” lokalne instytucje włączyły się do prowadzonej zbiórki.

- Niestety, żadna z placówek z Gdańska nie wyraziła na to ochoty. Myślę, że winne są stereotypy. Za każdym razem, kiedy poruszany jest problem uchodźstwa, od razu widzimy terrorystów czy osoby, pragnące zabrać nam naszą ziemię - tłumaczy Kwiatkowski. - Osoby, którym chcemy pomóc, wcale się do nas nie wybierają. To dzieci, które urodziły się w czasie wojny i które zmuszone są żyć w takich warunkach.

Czytaj: Uchodźcy dostaną mieszkania komunalne w Gdańsku

W rozmowie z nami gdańskie placówki oświatowe zapewniają, że nie chodzi tu o dyskryminację czy nietolerancję.

- Proszę nas zrozumieć, jako szkoła, nie możemy włączać się we wszystkie akcje, prowadzone na terenie Gdańska. Bardzo prężnie działa jednak u nas wolontariat. Ostatnio, w ramach projektu „Nie jest kolorowo”, dzieci zbierały przybory szkolne dle uczniów na Wileńszczyźnie. Jesteśmy otwarci, ale doba jest za krótka, nie na wszystko jest czas - słyszymy w jednej z gdańskich szkół podstawowych.

Część placówek twierdzi z kolei, że o akcji wcześniej nie słyszała.

Datki płyną więc wyłącznie od osób prywatnych. Do tej pory udało się zgromadzić ok. 6 tys. zł.

Na zakup blaszanego kontenera-klasy wraz z podstawowymi przyborami szkolnymi potrzeba dwa razy więcej.

Więcej o akcji czytaj w weekendowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (17.09.2016).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki