Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny ropy w głębokim dołku, na stacjach benzynowych obniżki na razie umiarkowane

Jacek Klein
Jacek Klein
123RF
W poniedziałek nastąpił krach na rynku ropy naftowej. Jej ceny spadły o 30 proc. Od początku roku spadły o około 50 proc. Na krajowych stacjach tymczasem ceny spadły o kilka procent. Koncerny paliwowe jak zwykle powoli wprowadzają obniżki przy dystrybutorach. Ale zdaniem analityków, większe obniżki nadejdą.

Poniedziałek zapisał się jako jeden z najczarniejszych w historii na rynku naftowym. Notowania ropy Brent spadły w pewnym momencie o nawet 30 proc., zbliżając się do granicy 30 dolarów za baryłkę, do poziomu najniższego od 2016 roku. Na giełdzie w Nowym Jorku kosztowała nawet poniżej 30 dolarów. W czasie galopujących cen i inflacji to dobre wiadomości dla kierowców. Tańsze jest przynajmniej tankowanie.

Załamanie na rynku wynikało z niedogadania się krajów OPEC i Rosji co do poziomów wydobycia oraz ze strachu przed gospodarczym kryzysem w skali globalnej globalnym wywołanym przez epidemię koronawirusa.

Ropa naftowa taniała jednak nie tylko wczoraj. Jej notowania spadają sukcesywnie od początku tego roku. W piątek, jak wspomnieliśmy, kosztowała 45 dolarów za baryłkę, 3 stycznia było to ponad 68 dolarów. Spadek notowań wyniósł zatem prawie 35 proc. W tym samym czasie hurtowe ceny w krajowych rafineriach w przypadku benzyny 95 oktanowej spadły o niecałe 10 proc., z 3900 zł za metr sześcienny do 3600 zł.

Przy dystrybutorach obniżki były jeszcze mniej zauważalne. Średnie ceny benzyny 95 oktanowej spadły z 4,97 zł za litr do 4,83 zł za litr, a więc o około 3 proc. W przypadku oleju napędowego skala obniżek była porównywalna, z 5,15 zł do 4,96 zł czyli o około 4 proc. Spadek cen przy dystrybutorach jest zatem znacznie mniejszy niż spadek notowań surowca.

- Zmiany ceny ropy naftowej i cen detalicznych nigdy nie są proporcjonalne. Ceny podawane w codziennych notowaniach to ceny spotowe, producenci kontraktują surowiec długoterminowo. Po drugie w cenie hurtowej paliwa ropa to niecała połowa, reszta to daniny i podatki - mówi dr Jakub Bogucki, analityk z zespołu e-pertol.pl, portalu monitorującego rynek paliw. - Do tego dochodzą marża stacji paliw, koszty transportu i dystrybucji. Ceny detaliczne charakteryzują się mniejszymi wahaniami niż notowania ropy naftowej.

A jak skromne obniżki tłumaczą koncerny?

- W ostatnich dwóch miesiącach zmiana cen detalicznych na stacjach własnych Lotos kształtowała się zgodnie z trendem spadkowym cen ropy. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy ten spadek na dwóch głównych produktach, tj. na oleju napędowymoraz na benzynie bezołowiowej , wynosił odpowiednio:22 gr/litr oraz -15 gr/litr. - poinformowała Grupa Lotos. - Ceny paliw w kraju są pochodną notowań giełdowych produktów naftowych na rynku europejskim oraz kursów walutowych, w szczególności kursu dolara amerykańskiego do złotego polskiego. Istotnymi elementami cenotwórczymi są także koszty tworzenia i utrzymywania zapasów obowiązkowych, realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego, Narodowego Celu Redukcyjnego, logistyki, opłaty zapasowej, jak również opłata paliwowa, emisyjn, akcyza oraz podatek VAT. Notowania ropy naftowej nie mają bezpośredniego wpływu na ceny paliw na stacjach, jednak z reguły notowania paliw podążają za cenami surowca w perspektywie długofalowej.

Jak dodaje koncern, wyznaczając ceny sprzedaży paliw w sieci Lotos spółka bierze pod uwagę m.in. ceny na stacjach konkurencyjnych, analizując tzw. mikrorynki. Poziom cen na stacjach uzależniony jest również od standardu stacji, poziomów sprzedaży, marży, zapasów oraz udzielanych rabatów. Wreszcie, ulega on również zmianom w zależności od poziomu notowań ropy i produktów naftowych oraz jest obniżany, gdy poziom cen na rynkach to umożliwia.

Analitycy mają dla kierowców jednak dobre wiadomości. Prognozowane zmiany cen hurtowych dla rynku polskiego są bardzo wyraźnie spadkowe - w konserwatywnym scenariuszu na wtorek możemy zobaczyć obniżki o blisko 100 zł na metrze sześc. dla każdego z typów paliw, a w skrajnym przypadku nawet ponad 200 zł. Jeśli sytuacja na rynku naftowym nie ulegnie znaczącej zmianie, to prawdopodobne są kolejne spadki w krajowych rafineriach.

- Obniżki zapewne będą także przekładać się na stacyjny detal, chociaż to może odwlec się jeszcze o kilka dni. Wstępne szacunki analityków e-petrol.pl mówią, że nawet przy utrzymywaniu się dotychczasowego wysokiego poziomu marż operatorów możliwe jest obniżenie się cen na stacjach o 15-20 groszy na litrze. Na bardziej konkurencyjnych stacjach możemy być świadkami cen benzyny Pb 95 poniżej 4,50 zł/l - piszą analitycy e-petrol.pl.

Takie ceny oznaczałyby, że przy konsumpcji na poziomie 10 litrów na 100 km, oszczędność wyniosłaby 50 zł na przejechanych 1000 km, czyli odległości jaką przeciętnie pokonujemy w ciągu miesiąca.

Uwzględniając wczorajszy krach, od początku roku ropa naftowa na światowych giełdach potaniała o ponad 50 proc. Nawet jeśli w najbliższych dniach nastąpi odbicie to odrobienie takich spadków jest mało prawdopodobne. Światowa gospodarka notuje spowolnienie będące konsekwencją epidemii koronawirusa. Wydobycie ropy naftowej przewyższa podaż i nie widać sygnałów aby szybko się to zmieniło.

- Nawet jeśli doszłoby do odbicia notowań ropy to wciąż jest pole do obniżek cen paliw, nawet przy obecnym poziomie marż operatorów stacji benzynowych, które są na dobrym dość dobrym poziomie - powiedział Jakub Bogucki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki