Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum Zdrowia Dziecka dla regionu pomorskiego powstanie w Gdańsku

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Karolina Misztal
O tym, że Pomorze potrzebuje dziecięcego szpitala wielospecjalistycznego z własnym blokiem operacyjnym, OIOM-em i rehabilitacją mówiło się od lat kilkudziesięciu - wspomina prof. dr hab. n. med. Piotr Czauderna, szef Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. - Teraz, po raz pierwszy, pojawiła się realna szansa, że taki ośrodek zostanie w Gdańsku wybudowany. Trzeba więc zrobić wszystko, by ją wykorzystać.

Ministerstwo Zdrowia zaakceptowało Wojewódzki Plan Transformacji na najbliższych pięć lat. Dokument ten to coś w rodzaju spisu zdrowotnych potrzeb mieszkańców, które powinny starać się zaspokoić osoby kreujące politykę zdrowotną na Pomorzu. Jeden z punktów tego planu wskazuje na pilną potrzebę utworzenia na Pomorzu Centrum Pediatrycznego w Gdańsku. O tym, że na Pomorzu nie ma szpitala dziecięcego z prawdziwego zdarzenia mówi się od dawna, ale jak dotąd nie udało się tego pomysłu zrealizować. Tym razem będzie inaczej?

Głęboko wierzę, że tym razem się uda i taka jednostka dedykowana najmłodszym mieszkańcom Pomorza powstanie. MZ zgodziło się, że taki szpital na około 300 łóżek jest tu naprawdę potrzebny. Teraz nasz wniosek o wydanie opinii o celowości tej inwestycji musi zostać oceniony przez ministerialny system teleinformatyczny IOWISZ. Uzyskanie pozytywnej oceny w ramach Instrumentu Oceny Wniosków Inwestycyjnych umożliwi świadczeniodawcy podjęcie dalszych kroków niezbędnych dla pozyskania finansowania dla tej inwestycji.

Kto jest tym „świadczeniodawcą” i gdzie ten szpital będzie zlokalizowany?

Szpital, a właściwie ośrodek, pod nazwą Centrum Medycyny Pediatrycznej, zlokalizowany w oddzielnym budynku, zostanie wybudowany przez firmę wyłonioną w przetargu przez Gdański Uniwersytet Medyczny jako inwestora na terenie Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie funkcjonują już dwa tego typu ośrodki dla pacjentów dorosłych; Centrum Medycyny Inwazyjnej oraz Centrum Medycyny Nieinwazyjnej.

Na budowę podobnego centrum dla dzieci potrzeba kilkaset milionów złotych. Skąd wziąć tak duże pieniądze?

Szacujemy całkowity koszt budowy i wyposażenia Centrum Medycyny Pediatrycznej na ok. 600 mln zł. Kilka dni temu Ministerstwo Zdrowia ogłosiło konkurs na inwestycje pediatryczne. W powstałym z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy Funduszu Medycznym zarezerwowano na ten cel 2 mld zł. Okazja, by je pozyskać, wydaje się być jedyna i niepowtarzalna. Jest więc o co powalczyć.

Czy gdański wniosek będzie miał konkurentów?

Niewątpliwie będzie miał, bo nigdy wcześniej tak ogromnych środków inwestycyjnych w historii polskiej ochrony zdrowia nie było, a potrzeb w zakresie medycyny dziecięcej w całym kraju jest wiele…Zakładamy, że Centrum Medycyny Pediatrycznej nie powstanie od razu, ale że będzie budowane w 2-3 etapach (podobnie jak zresztą było to w przypadku CMN). Na razie nie ubiegamy się o całe 600 mln zł, a jedynie o połowę tej kwoty, która wystarczy na realizację pierwszego etapu, czyli budynku dla części zabiegowej nowego szpitala dziecięcego, w której oprócz łóżek szpitalnych będzie blok operacyjny z zapleczem, oddział intensywnej terapii, pracownie radiologiczne, endoskopowe, ale także cały kompleks przychodni i wspólny dla różnych klinik pediatrycznych oddział jednego dnia, itd.

Czy to oznacza, że nowy szpital dziecięcy będzie placówką wysokospecjalistyczną, do której trafiać będą tylko najtrudniejsze przypadki?
Zgadza się, będzie to szpital wysokospecjalistyczny, coś w rodzaju Centrum Zdrowia Dziecka, tyle że w wymiarze regionalnym.

Taka potrzeba istnieje..

Istnieje, a to dlatego, że na północ od Warszawy nie ma ani jednego podobnego, pełnoprofilowego ośrodka oferującego małym pacjentom procedury wysokospecjalistyczne, mimo że oczywiście istnieją na tym terenie wielospecjalistyczne szpitale pediatryczne, choć akurat nie na Pomorzu. W ostatnich 2 dekadach pediatryczne placówki szpitalne zostały zbudowane od nowa lub rozbudowane, m.in. w Bydgoszczy, Olsztynie, Katowicach, Lublinie, Białymstoku czy w Zielonej Górze. Tymczasem Gdańsk i Pomorze pozostają w tym zakresie białą plamą. Teraz pojawiła się szansa, że podobny szpital powstanie u nas i trzeba ją wykorzystać. Do końca marca br. musimy złożyć wymagane na konkurs dokumenty. Na jego rozstrzygnięcie trzeba będzie pewnie poczekać dwa, trzy miesiące.

Ostatnio Fundusz Medyczny był ostro krytykowany - głównie za to, że w ubiegłym, pierwszym roku jego funkcjonowania z puli pieniędzy, jakim on dysponował (ok. 4 mld zł) nie została sfinansowana żadna innowacyjna terapia.

To trochę niesprawiedliwa ocena i krzywdząca opinia, bo ten pierwszy rok był dla funkcjonowania Funduszu Medycznego bardzo trudny z różnych względów, m.in. z powodu pandemii. Natomiast właśnie z pieniędzy, których dysponentem jest Fundusz, zostały sfinansowane wszystkie ponadlimitowe świadczenia dla dzieci i młodzieży, i w którym to zakresie przekroczono zaplanowany na ten cel limit wydatków. Dzięki temu pomoc medyczną w zeszłym roku uzyskało dodatkowo blisko milion pacjentów dziecięcych. Również w zakresie leczenia polskich pacjentów za granicą, którego głównym beneficjentem są także dzieci, przekroczono założone limity. Konkurs, którego celem jest modernizacja i rozwój szpitali i oddziałów pediatrycznych jest pierwszym konkursem, którego procedury zostały uruchomione. Jego organizacja i opracowanie dokumentacji konkursowej nie były proste, bo, jak wspomniano, nigdy dotąd tak wielkiego konkursu inwestycyjnego w polskiej ochronie zdrowia nie ogłaszano. Po nim będą kolejne, m. in. dedykowane szpitalom onkologicznym. Nie znaczy to oczywiście, że wykorzystanie środków z Funduszu Medycznego jest doskonałe. Dostrzegamy tu sporo problemów i dlatego planowana jest nowelizacja ustawy o Funduszu, która pozwoli sfinansować nowe obszary, np. diagnostykę molekularną w nowotworach i chorobach rzadkich.

Teren należący do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego jest gęsto zabudowany. Gdzie miałoby się jeszcze zmieścić centrum pediatryczne?

Na dolnym tarasie, tam gdzie mieściły się kiedyś kliniki internistyczne. Stare budynki, w których na czas pandemii uruchomiono łóżka covidowe, będą stopniowo wyburzane.

Czy jest już gotowa koncepcja architektoniczna centrum pediatrycznego?

Ne jest jeszcze gotowa, ale powstaje. Ogólna dla całości inwestycji a bardziej szczegółowa dla części „zabiegowo-intensywnej”, która ma być wybudowana jako pierwsza.

W połowie ub. roku alarmował pan profesor, że z powodu pandemii nie zostało w tym czasie zoperowanych ponad 500 dzieci, które miały już wyznaczone terminy zabiegów. Kolejne dzieci na operacje zapisywane były na 2024 rok. Tymczasem w Szpitalu im. Kopernika, gdzie znajduje się oddział ratunkowy dla dzieci i dziecięce centrum urazowe, siłą rzeczy pierwszeństwo musiały mieć, tzw. przypadki ostre. Aby ten problem rozwiązać, zespół lekarski Kliniki się podzielił. W „Koperniku” nadal działają oddział chirurgii dziecięcej, SOR dla dzieci i centrum urazowe, zaś dla części „akademickiej”, gdzie przeprowadzane są m.in. wysokospecjalistyczne operacje planowe , władze GUMed i zarząd UCK wygospodarowały lokum w Centrum Medycyny Nieinwazyjnej. Od 1 października ub. roku Klinika Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży funkcjonuje już w strukturze UCK. Czy liczba operacji znacząco się zwiększyła?

Operacje idą zgodnie z grafikiem, choć tak naprawdę jesteśmy jeszcze w fazie organizacyjnej. Zespół ze względu na wzmiankowany wyżej podział został okrojony i aby móc się nadal rozwijać musimy go odbudować, zwłaszcza że lekarze rezydenci pozostali w „Koperniku”. Złożyliśmy wniosek akredytacyjny do Centrum Szkolenia Podyplomowego i po uzyskaniu akredytacji chcemy rozpocząć szkolenie specjalizacyjne. Póki co, jest nas zbyt mało, byśmy mogli radykalnie zwiększyć liczbę operacji. Jednak dzięki temu, że powstał drugi ośrodek chirurgii dziecięcej w UCK, kolejki na zabiegi planowe znacząco się skróciły. Pacjenci, tzw. stabilni nie czekają już na zabieg 3-4 lata, a tylko kilka miesięcy. Poza tym ważne jest również to, że w UCK możemy współpracować z innymi klinikami dziecięcymi oraz specjalistami zajmującymi się na co dzień pacjentami dorosłymi, bo zapewnia to prawdziwie kompleksową opiekę i daje możliwości rozwoju. W dobie dzisiejszej medycyny, nawet najlepszy chirurg w pojedynkę nic nie zdziała. Medycyna jest pracą zespołową. Dobrze rokuje to dla przyszłości kliniki, która w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym ma o wiele większe perspektywy rozwoju, szczególnie w zakresie opieki nad pacjentami ze skomplikowanymi schorzeniami wymagającymi wielospecjalistycznej opieki. Pamiętam, jak dr Anna Czauderna, ordynator jednego z oddziałów niemowlęcych w Szpitalu na Polankach, do której trafiłam po raz pierwszy ponad 30 lat temu z chorym dzieckiem często powtarzała, że w Gdańsku musi powstać pełnoprofilowy szpital dziecięcy. Historia zatoczyła koło. Marzenie doktor Czauderny spełni się za sprawą jej syna, czyli pana - panie profesorze. Oby tak się stało, bo kompleksowe centrum pediatrii jest na Pomorzu bardzo potrzebne.

* Prof. dr hab. n. med. Piotr Czauderna jest też prezydentem Sekcji Chirurgii Dziecięcej Unii Europejskich Specjalistów Medycznych oraz pełni też funkcję przewodniczącego Rady do spraw Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP**

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki