Starcie UKS z Olimpią było piątym spotkaniem rozgrywanym w ramach play-outów. Kibice zgromadzeni w hali sportowej w Wielkim Klinczu mieli nadzieję, że kościerska drużyna zaprezentuje się podobnie jak w ostatnich dwóch zwycięskich meczach z Ruchem Chorzów i KPR Jelenią Górą. Niestety, drużyna Dariusza Męczykowskiego fatalnie rozpoczęła zmagania z Olimpią. Przyjezdne szybko wyszły na prowadzenie, by po kwadransie prowadzić różnicą pięciu trafień. Kościerzynianki próbowały niwelować straty, ale nie miały kompletnie pomysłu na sforsowanie świetnej defensywy ekipy z Nowego Sącza. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 13:8 dla Olimpii.
Początek drugiej połowy znakomicie zaczęła drużyna z Kościerzyny. Szybko rzuciła trzy bramki z rzędu i przewaga przyjezdnych stopniała do zaledwie dwóch trafień. Jednak góralki nie pozwoliły na rozwinięcie skrzydeł kościerzynian-kom. Bezwzględnie wykorzystywały błędy w ataku UKS, a kontry kończyły skutecznymi trafieniami. W efekcie, na siedem minut przed końcem spotkania miały siedmiobramkową przewagę. Jednak to co pokazały szczypiornistki z Koście-rzyny w ciągu ostatnich minut, w niczym nie przypominało ich gry z pierwszej połowy oraz części drugiej. Szybkie akcje Martyny Borysławskiej, Karoliny Mokrzki oraz Doroty Jakubowskiej doprowadziły do zniwelowania strat. Na minutę przed końcową syreną Olimpia prowadziła już tylko 25:23. Kościerskie szczypiornistki wprawdzie jeszcze raz trafiły do bramki, jednak na doprowadzenie do cennego remisu, nie wystarczyło już czasu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?