Chojniczanka pojechała na Śląsk walczyć o zwycięstwo, aby zrobić kolejny krok w kierunku Lotto Ekstraklasy. Podopieczni trenera Krzysztofa Brede spodziewali się jednak, że w spotkaniu z GKS Tychy będzie czekało ich bardzo trudne zadanie. I to się potwierdziło na boisku.
Mecz zaczął się jednak znakomicie dla zespołu z Chojnic. Już na początku spotkania został podyktowany rzut karny dla gości, którego pewnym strzałem na bramkę zamienił Wojciech Lisowski. To był jedna dopiero początek emocji w tym spotkaniu. Piłkarze GKS Tychy zaatakowali i szukali szans na zdobycie wyrównującego gola. Taka gra przyniosła efekty. Gospodarze potrzebowali zaledwie pięciu minut, aby z korzystnego wyniku dla rywali doprowadzić do własnej przewagi. W 26 minucie po dośrodkowaniu Łukasza Grzeszczyka wyrównującego gola strzelił Kamil Zapolnik. Z kolei pięć minuty później do siatki trafił Łukasz Bogusławski, a Grzeszczyk ponownie zaliczył asystę. Do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił.
W drugiej połowie Chojniczanka próbowała odwrócić losy spotkania. W 63 minucie Konrad Jałocha obronił strzał Emila Drozdowicza. GKS prowadził, czasu było coraz mniej, a zespół z Chojnic atakował i cel osiągnął w końcówce spotkania. Gola na wagę cennego punktu strzelił wprowadzony na boisko w drugiej połowie Tomasz Mikołajczak. Trzy minuty później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, ukarany został Tomasz Boczek. Chojniczanka musiała grać w liczebnym osłabieniu, ale dobrze się broniła. Remis w trudnym wyjazdowym meczu z GKS Tychy to dobry wynik w kontekście walki o Lotto Ekstraklasę.
Maja Włoszczowska: "Agent - Gwiazdy" to niezła wkrętka i wakacje od roweru
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?