Trafienie Cegiełki nie było zwykłym wepchnięciem piłki do bramki. To bardzo ładne uderzenie zza pola karnego, po którym Maciej Gostomski mógł jedynie wyciągać futbolówkę z siatki. To była zresztą znakomita zmiana trenera Kafarskiego, bo Cegiełka pojawił się na murawie dosłownie kilka minut wcześniej.
Wydaje się, że punkt wywalczony w poprzedniej kolejce w Chorzowie dodał pewności siebie zawodnikom Chojniczanki. Wtedy też udało się ukąsić rywala w samej końcówce. Teraz było podobnie.
Na Chojniczankę źle nie wpłynął też gol stracony prosto do szatni. Gospodarze się nie podłamali. Inna sprawa, że po przerwie nie oglądaliśmy już tylu składnych akcji, co w pierwszej części spotkania. Niemniej, za parę tygodni w Chojnicach nikt nie będzie o tym pamiętał. Liczyło się zwycięstwo i odbicie od dna. To się udało. Chojniczanka, a przede wszystkim trener Kafarski mogą teraz odetchnąć.
Chojniczanka Chojnice - Górnik Łęczna 2:1 (1:1)
Bramki: Tomasz Mikołajczak (29), Mateusz Cegiełka (88) - Łukasz Grzeszczyk (44)
Chojniczanka: Kuchta - Grolik, Bartosiak, Kasperowicz - Mazek, van Huffel (83 Cegiełka), Drewniak, Kalinkowski (83 Karbowy), Ryczkowski (70 Mikołajczyk) - Mikołajczak (62 Wolsztyński), Tuszyński (62 Skrzypczak).
Górnik: Gostomski - Krykun, Zbozień, Biernat, Dziwniel (85 Łychowydko), Tkacz (71 Pierzak) - Gąska, Serrano, Kryeziu, Grzeszczyk - Podliński (81 Szramowski).
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?