Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cassandra Wilson zaśpiewała dla Heweliusza (ZDJĘCIA)

Tomasz Rozwadowski
Wybitna śpiewaczka jazzowa uświetniła obchody urodzin wielkiego gdańskiego astronoma Jana Heweliusza. Cassandra Wilson wystąpiła w niedzielę w Sali Koncertowej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku. To wielkie wydarzenie nie tylko dla fanów jazzu.

W Gdańsku rozpoczęło się świętowanie oficjalnie uchwalonego przez Sejm Roku Jana Heweliusza. Czterechsetna rocznica urodzin światowej sławy astronoma przez całe życie związanego z Gdańskiem zostanie uczczona przez czterysta różnej skali i wagi wydarzeń kulturalnych i naukowych.

Jednym z pierwszych, i z pewnością największych, były dwa niedzielne koncerty wybitnej amerykańskiej śpiewaczki jazzowej Cassandry Wilson z zespołem. Gwiazda po raz pierwszy w swojej karierze odwiedziła Trójmiasto.

Cassandra - polscy fani z reguły mówią o niej po imieniu - to głos jazzowy traktowany z niekłamaną czcią.
Wielbiciele awangardy zachwycili się nim jeszcze w latach 80., w okresie powstawania wizjonerskich płyt saksofonisty, kompozytora i aranżera Steve'a Colemana. Coleman unika z całych sił określenia "jazz", więc muzyka śpiewana wówczas przez Cassandrę nosiła etykietkę M.Base, a oprócz jazzu jej podstawą był funk, elektronika i współczesna muzyka kameralna. M.Base jest od dawna zjawiskiem historycznym, ale bohaterka gdańskich koncertów pozostała wierna sztuce mieszania gatunków muzycznych. W ostatnim dziesięcioleciu coraz bardziej zbliżała się do wyrafinowanej odmiany muzyki pop, jednak w Gdańsku wystąpiła w stylistyce najbliższej bluesa, w której utrzymana jest jej najnowsza płyta "Silver Pony".

Pochodzi z ojczyzny bluesa, czyli południowej części USA, więc nic dziwnego, że w tego typu brzmieniach czuje się znakomicie. Repertuar, oprócz kompozycji własnych, gwiazdy i muzyków z jej zespołu, zawierał bardzo różnorodne kompozycje - od "Caravan", muzycznej wizytówki wielkiego Duke'a Ellingtona, przez klasyka bluesa Muddy'ego Watersa, po "Harvest Moon" kanadyjskiego rockmana Neila Younga. Pozornie te inspiracje są dość od siebie odległe, ale Cassandra potrafiła znaleźć dla nich wspólny mianownik, w czym pomógł wspaniały zespół, dowodzony przez gitarzystę Marvina Sewella.

Artystka zniewoliła gdańską publiczność swoim wspaniałym głosem i niepowtarzalnym osobistym czarem. Przypomniała też, że można tworzyć muzykę, która, choć jest doskonale przystępna i nie piętrzy przed słuchaczem trudności, jest równocześnie twórcza, wyrafinowana i porywająca. Idealny wybór na święto astronoma. Byliśmy w kosmosie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki