Bytów: Pornografia z małoletnimi na dysku przedsiębiorcy

- Przedstawiono mu zarzuty o czyn z artykułu 202 paragraf 3 i 202 paragraf 4a kodeksu karnego. Grozi za to do 8 lat pozbawienia wolności - potwierdza Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Lada dzień akt oskarżenia trafi do bytowskiego Sądu Rejonowego.

- Czyn został wykryty 10 sierpnia, a zarzuty postawiono 15 listopada - wyjaśnia Korycki.
Mężczyzna wpadł podczas ogólnopolskiej akcji policyjnej o kryptonimie "Regina". W Polsce namierzono wówczas kilkadziesiąt osób. W naszym regionie komputer zarekwirowano też mieszkańcowi Ustki, ale nie wykryto w nim podejrzanych treści. Na komputerze bytowianina w jego przedsiębiorstwie znaleziono materiały pornograficzne - filmy i zdjęcia z udziałem dzieci.

- Wobec podejrzanego nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych - podkreśla prokurator.
47-latek nie chce komentować sprawy. - Mogę jedynie potwierdzić, że toczy się postępowanie. Liczę na szybkie i bardzo rzetelne wyjaśnienie tej sprawy - podkreśla. - To uderzyło mocno we mnie i w moją rodzinę. Mam nadzieję, że efektem końcowym będzie oczyszczenie mojego dobrego imienia. Czasem przypadkiem można stać się podejrzanym - dodaje.

Mężczyzna zastrzega, że nie może zdradzać szczegółów tej sprawy ze względu na toczące się postępowanie.

Lokalne środowisko jest wstrząśnięte. Zarzuty wobec bytowianina są dla mieszkańców szokujące, bo jest on powszechnie szanowanym człowiekiem. - Znam go, podobnie jak wielu innych mieszkańców, bo to miasto jest małe. Nie chcę jednak oceniać tej informacji. Poczekajmy na prawomocny wyrok - mówi Leszek Waszkiewicz, przewodniczący Rady Miejskiej Bytowa.

Nasi rozmówcy podkreślają, że w tego typu sprawach przestępcą można zostać... nieświadomie. - Wystarczy przypadkiem odwiedzić stronę, która pobierze na nasz dysk niepożądane treści, albo ujawnić komuś hasło do skrzynki pocztowej - broni podejrzanego jeden z jego znajomych.