Radny zainspirowany gotowaniem prowadzi z partnerką blog kulinarny, uczestniczy w konkursach na najlepszą potrawę, a poprzez portal społecznościowy zachęca do spędzania czasu w kuchni. Złośliwi twierdzą jednak, że oprócz promocji zdrowego gotowania Bogdan Adamczyk promuje też siebie przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Sam zainteresowany odpiera te zarzuty, zauważając, że świat nie kończy się na polityce. - Fakt, że jestem radnym nie może przecież wpływać na to, że w wolnych chwilach zajmuję się gotowaniem - tłumaczy Bogdan Adamczyk. - Przecież nikomu w ten sposób nie wyrządzam krzywdy. Wręcz przeciwnie. Czy z racji tego, że pełnię tego rodzaju funkcję społeczną nie mogę już rozwijać swoich pasji i zainteresowań? Jedni piszą książki, inni podróżują, ja gotuję. Lubię spędzać wolny czas w kuchni z partnerką. W zasadzie żadne z nas nie spodziewało się, że pasja do gotowania rozwinie się do tego stopnia. Robię to, co lubię, i nie zamierzam tego zmieniać. Korzystając z okazji zachęcam wszystkich do wspólnego gotowania.
Adamczyk zapewnia, że prędzej zrezygnuje z pełnienia funkcji radnego niż z gotowania. Tymczasem wśród mieszkańców rozgorzała dyskusja, bo radny zaczął wykorzystywać swój wizerunek do promocji prywatnego interesu. Przed jednym z warzywniaków w centrum miasta pojawiła się tablica informacyjna z wizerunkiem radnego, która ma zachęcać klientów do odwiedzania sklepu. Właściciel warzywniaka nie chce komentować sprawy, tłumacząc się tym, że nie wiedział, czym poza kuchnią zajmuje się Adamczyk. Twierdzi, że miał to być sposób na udaną promocję, bo oprócz twarzy samorządowca na plakacie znajdują się jeszcze logotypy znanych marek. To m.in. znani w kraju producenci przypraw i wędlin.
Specjaliści od spraw marketingu nie mają jednak wątpliwości - radny poprzez gotowanie i promocję zdrowej kuchni kreuje swój wizerunek wśród lokalnej społeczności.
- Jeśli jest to radny, który krytycznie podchodzi do pomysłów rządzących, to oczywiście poprzez smaczną kuchnię może ocieplić swój wizerunek - wyjaśnia ekonomista Andrzej Sułkowski. - Oczywiście, należy się tylko cieszyć, że radny w taki sposób rozwija własne zainteresowania, ale często pod płaszczykiem rozwijania hobby kryje się właśnie kwestia promocji własnej osoby. Dziś każdy pomysł na zaistnienie jest dobry. Słynne porzekadło mówi, że "Nieważne, co o tobie mówią. Ważne, żeby w ogóle mówili". Można więc zaryzykować stwierdzenie, że tak jest też w tym przypadku. Zbliżają się przecież wybory samorządowe, więc takich sytuacji z pewnością będzie przybywać. A to zweryfikują sami mieszkańcy Bytowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?