Lotto Ekstraklasa. Piłka nożna. Oprawy kibiców robią wrażeni...
Bytowianie potrzebowali w sobotnim meczu trzech punktów jak tlenu. Tylko w ten sposób mogli marzyć o tym, by oderwać się od strefy spadkowej. Ziścił się jednak niemal najczarniejszy scenariusz. Bytovia zdobyła tylko jeden punkt i jej szanse na utrzymanie w Fortuna I lidze są już tylko matematyczne.
W pierwszej odsłonie znakomitych okazji strzeleckich nie było zbyt wiele, a jedną z nich wykorzystali gospodarze. W 40. minucie miało miejsce udane dośrodkowanie z bocznego sektora, do którego ociężale wychodził Mateusz Abramowicz. Uprzedził go Sławomir Duda, który celną główką skierował piłkę do siatki. Wydawało się, że bytowianie łapią wiatr w żagle i odzyskali nadzieję na to, by zostać w I lidze.
CZYTAJ TAKŻE: Michał Nalepa, piłkarz Lechii Gdańsk: Życzcie nam eliminacji Ligi Mistrzów
Niestety, na początku drugiej odsłony zostali w szatni. Już w 48. minucie świetna zmiana Grzegorza Nicińskiego dała remis gościom. Po podaniu z głębi pola Michał Borecki znalazł się sam na sam z Andrzejem Witanem, który co prawda obronił pierwszy strzał rezerwowego Chrobrego, ale wobec dobitki był bezradny.
Potem na murawie wiało nudą. Jeszcze w końcówce pojedynku bytowianie mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale najpierw Maksymilian Hebel trafił w mur, a później z bliska nad bramką uderzył jeszcze Sławomir Duda.
W ostatniej, 34. kolejce Fortuna I ligi Bytovia zagra na wyjeździe z GKS-em Katowice. Początek spotkania w sobotę, 18 maja (godz. 17.30).

Michał Janota: Te punkty były nam bardzo potrzebne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?