Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były burmistrz Debrzna zastraszał radnego? Rozpoczął się proces w tej sprawie

Piotr Furtak
mat.policji
Przed Sądem Rejonowym w Człuchowie miał rozpocząć się 12 kwietnia proces w sprawie Mirosława B., byłego burmistrza Debrzna oraz osób, które na jego zlecenie miały zastraszać Zdzisława Marka, przewodniczącego Rady Miejskiej w Debrznie. Proces ruszył, jednak sprawa Mirosława B. oraz dwóch innych mężczyzn w nią zamieszanych została wyłączona do odrębnego postępowania.

Przypomnijmy - w marcu ubiegłego roku Mirosław B. oraz kilka innych osób zostało zatrzymanych w sprawie zastraszania Zdzisława Marka. Pod koniec stycznia ktoś próbował wybić szybę w jego domu. Na początku marca przestępcom udało się już wybić okno. W tym czasie mężczyźni kilka razy dzwonili na telefon Zdzisława Marka, grożąc jego najbliższym. Warunkiem odstąpienia od gróźb miało być zatrudnienie Mirosława B. na stanowisku zastępcy burmistrza bądź też sekretarza w Urzędzie Miejskim w Debrznie.

Czytaj też: Były burmistrz gminy Debrzno posądzany o kierowanie grupą przestępczą

Z relacji Jarosława U., jednego z zatrzymanych, wynikało, że zleceniodawcą jest Mirosław B. Były burmistrz miał również nakłaniać do podpalenia domu Zdzisława Marka.

- Mój klient nie przyznaje się do ani jednego z postawionych mu zarzutów - mówi Filip Redlarski, adwokat Mirosława B. - W mojej ocenie, oraz w ocenie mojego klienta, sam materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie jest dosyć wątły. W zakresie najważniejszych zarzutów, które odnoszą się do zagrożenia mienia i zdrowia pana Marka, wszystko obija się w zasadzie na jednym dowodzie, który jest niespójny i polega na pomówieniach jednego z oskarżonych. Ciężar zarzutów można oceniać jako ważki, ale trzeba też spojrzeć na materiał dowodowy. I z tym będzie mierzył się sąd. My jesteśmy dobrej myśli.

Zobacz: Mirosław B., były burmistrz Debrzna, nie trafi do aresztu [ZDJĘCIA]

Podczas wtorkowego postępowania dwóch mężczyzn - Mariusz Ch. oraz Przemysław N. - zawnioskowało o samoukaranie. Ch. zgodził się na karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, dozór kuratora, solidarne (wspólnie z innymi sprawcami) zapłacenie za szkody oraz obciążenie kosztami postępowania. N. zawnioskował o podobną karę, z tym, że kara pozbawienia wolności miała wynieść rok w zawieszeniu na 2 lata.

O samoukaranie wnioskował też Jarosław U., który miał „zamawiać” u bezpośrednich wykonawców zlecenie zastraszania Zdzisława Marka. U. zaproponował karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, dozór kuratorski oraz pokrycie kosztów szkód. Z uwagi na to, że mężczyzna nie przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów oraz ze względu na niespójność zeznań tego oskarżonego, Barbara Babińska, przewodnicząca składu sędziowskiego, zadecydowała o skierowaniu jego sprawy do odrębnego rozpatrzenia.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki