Była pacjentką podejrzaną o zachorowanie na koronawirusa, trafiła do szpitala zakaźnego w Gdańsku. Mówi, że nie ma się czego bać

W poniedziałek wyszłam ze szpitala. Czuję się już dobrze. Proszę napisać, że zostałam objęta profesjonalną pomocą - skontaktowała się z redakcją pani Aleksandra (prosi o zmianę imienia i niepodawanie nazwiska), pracująca w Porcie Lotnisku im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.

Mówi się, że Polska nie jest przygotowana na koronawirusa. Wydaje mi się, że to nie jest prawda. Po tym, jak zostałam potraktowana w szpitalu zakaźnym w Gdańsku widzę, że procedury dobrze działają. Wszystko zostało przeprowadzone sprawnie. Mówiąc o tym, co przeszłam, chcę uspokoić mieszkańców Gdańska i opowiedzieć, czego można się spodziewać w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Pani Ola od początku ubiegłego tygodnia czuła się coraz gorzej. Była jednak przekonana, że to tylko przeziębienie. W ostatnią środę, około godziny 20 zasłabła w pracy. Kiedy powiedziała o objawach strażnikom, ci zadzwonili do punktu medycznego. Punkt medyczny zawiadomił Centrum Powiadamiania Ratunkowego na lotnisku, a młodą kobietę oddzielono od pasażerów i pozostałych pracowników w części zamkniętej.

Niedługo później nadjechała karetka, z której wysiedli ratownicy w kombinezonach.

Musiałam nałożyć maseczkę i rękawiczki - wspomina pani Ola. - Zmierzyli mi temperaturę (miałam 38 st. C) oraz ciśnienie. Zdecydowali, że muszę jechać do szpitala zakaźnego w Gdańsku. W maseczce i rękawiczkach zostałam przeprowadzona do karetki. Po drodze zasłabłam, poszła mi krew z nosa.

W szpitalu przy ul. Smoluchowskiego w Gdańsku, wraz z opiekującym się nią ratownikiem, czekała 10 minut na lekarza. Przyszedł w kombinezonie, przeprowadził wywiad. Od razu wykonał test na grypę. Test wyszedł ujemny.

Wówczas powiadomiono ją, że musi zostać w izolacji w szpitalu zakaźnym. Około godziny 22 trafiła do sali, do której wchodziło się od zewnątrz. Przewiozła ją tam pielęgniarka, również odpowiednio zabezpieczona. Od pacjentki pobrano od razu krew do badań, podłączono też kroplówkę.

- Regularnie pojawiał się u mnie personel lekarski - mówi pani Ola. - Do piątku, kiedy to dostałam wyniki wykluczające koronawirusa, zajmowano się mną bardzo troskliwie. Okazało się, że mam infekcję górnych dróg oddechowych.

Marek Prusakowski, ordynator oddziału obserwacyjnego w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku potwierdza, że nasza Czytelniczka przebywała na obserwacji w szpitalu. - U pacjentki wykluczyliśmy koronawirusa - mówi.

Obecnie w gdańskim szpitalu przebywa małżeństwo, które przyleciało z Izraela. Testy wyszły ujemnie, okazało się, że przyczyną choroby jest infekcja bakteryjna. Na obserwację trafił także 58-letni pacjent z silnym kaszlem, bez gorączki, u którego testy na grypę typu A i B dały wynik ujemny. Dzisiaj przesłano już do badań próbki, które potwierdzą lub wykluczą obecność koronawirusa. Testy zostaną przeprowadzone w Gdańsku.

Koronawirus w Polsce. Najnowsze informacje
W niedzielę (1.03.2020) odbyła się konferencja prasowa, na której rzecznik rządu Piotr Müller przekazał informację, że obecnie nie ma żadnego potwierdzonego przypadku zachorowania na terenie Polski.

Koronawirus 2020. LICZBA ZACHOROWAŃ. Interaktywna mapa online - gdzie notuje się przypadki chińskiego wirusa z Wuhan

ZAKAŻENIE WIRUSAMI - CO MOŻE POMÓC W PROFILAKTYCE? >> Sprawdź w naszym sklepie <<