Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był świadkiem przejechania psa, jego zdaniem kierowca zrobił to celowo. Świadek zdarzenia zawiadamia prokuraturę o popełnieniu przestępstwa

Ewelina Oleksy
Ewelina Oleksy
Świadkiem makabrycznego zdarzenia był nasz czytelnik, pan Grzegorz. Zdaniem mężczyzny, kierowca świadomie przejechał psa w Oliwie. Pan Grzegorz złożył już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Do zdarzenia doszło w sobotę, 30 marca, ok. godz. 13.10 w Oliwie.

- Zagubiony piesek rasy beagle wybiegł na drogę. Samochód, który ledwo co wyjechał z parkingu i poruszał się bardzo powoli świadomie po nim przejechał, powodując jego śmierć w ciągu najbliższych dwóch minut. Piesek nie wbiegł na drogę niepostrzeżenie. Widać było, że zamierza. Każdy normalny człowiek by zwolnił, zatrzymał się, zachował szczególną ostrożność. Kierujący przejechał po zwierzęciu i pojechał sobie jakby nigdy nic dalej, wyprzedzając inne samochody - opowiada pan Grzegorz. - Złożyłem w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Oliwa zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Chodzi o zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem- informuje pan Grzegorz.

Czytaj także: Mieszkaniec Przechlewa, właściciel utopionego w jeziorze psa usłyszał zarzuty

Świadek zdarzenia liczy na to, że dzięki nagłośnieniu sprawy przez media, uda się namierzyć sprawcę.
- Auto było bardzo nowe, luksusowe, jakiś rodzaj Volkswagena, być może Passat w najnowszej wersji sedan, w kolorze czarnym. Kierujący, to zaczesany blondyn z zarostem, w wieku 30-40 lat. Wszystko działo się przy ul. Karwieńskiej, na drodze prowadzącej do gdańskiego zoo. Wypadki są zrozumiałe, ale to co się wydarzyło w minioną sobotę było już zbrodnią popełnioną na żywej istocie, przyjacielu człowieka- podkreśla nasz czytelnik.

Zobacz:

W zawiadomieniu do prokuratury pan Grzegorz opisuje:
"W dniu 30 marca 2019 roku o godz. 13:09 byłem bezpośrednim świadkiem zdarzenia noszącego znamiona przestępstwa zawartego w sentencji Ustawy o ochronie zwierz ąt (z dnia 21 sierpnia 1997 roku z późn. zm.). Kierujący samochodem osobowym w kolorze czarnym marki Volkswagen o charakterystyce budowy typu sedan i początkach numerów rejestracyjnych GD* o bardzo młodym roczniku, celowo i z pełną świadomością zabił zwierzę – 14-letniego psa rasy Beagle, który zalękniony wtargnął na jezdnię przy ulicy Karwieńskiej, prowadzącej od ZOO do ulicy Spacerowej. Na wysokości wyjazdu z parkingu należącego do ogrodu zoologicznego, kierowca po wyjechaniu z parkingu w stronę ulicy Spacerowej, doskonale widział psa. Zwierzę było ewidentnie zagubione i próbowało znaleźć swojego właściciela. Swoim zachowaniem sugerowało zamiar przekroczenia jezdni, a samochód poruszał się z prędkością kilku kilometrów na godzinę – dopiero co wyjechał z parkingu. Mimo tego, kierowca nie wykazał najmniejszej chęci zatrzymania pojazdu – ani przez moment nie zaświeciły się światła stopu. Samochód nie próbował uniknąć kolizji. Świadomie i celowo przejechał po zwierzęciu lewymi kołami, a następnie bez najmniejszych pobudek sumienia, a przez to prób zahamowania, pojechał dalej, wyprzedzając inne, jadące przed nim samochody – uciekając z miejsca zdarzenia. Widząc powyższe, moja partnerka, mająca bardzo duże doświadczenie weterynaryjne z racji dawnej pracy w gabinecie weterynaryjnym, podbiegła do psa próbując go ratować. Zwierzę cierpiąc, spłycało oddech, a przez zewnętrzne rany oraz pysk i uszy psa, wypływała znaczna ilość krwi. Tętno słabło. Moja partnerka jako doświadczona osoba, jednoznacznie określiła tzw. wstrząs krwotoczny, którego dowodem były konwulsje i cierpienie zwierzęcia, gdy umierało. Ja, widząc całe zdarzenie i mając samochód zabójcy na swoich oczach, wykonałem natychmiastowo telefon pod numer 112. Operator wysłał patrol policji z Komendy Miejskiej przy ulicy Kaprów 14, była to godzina 13:09 i o tej godzinie podczas postępowania przygotowawczego należałoby szukać na monitoringu zainstalowanego na skrzyżowaniu ulic Karwieńskiej i Spacerowej wskazanego modelu samochodu. Dokąd pojechał dalej – tego nie wiem, nie byłem w stanie tego zauważyć. Byli także inni świadkowie zdarzenia. Przybyli funkcjonariusze przyjęli przedstawione informacje oraz poczekali do momentu zabrania psa przez pracowników pobliskiego zoo – posiadali oni odpowiednie zaplecze administracyjne do przechowania zwłok zwierzęcia. Właściciel odebrał zwłoki psa następnego dnia (31 marca 2019), a na moją prośbę wystosowaną wobec pracownika zoo celem przekazania moich danych kontaktowych, właściciel skontaktował się ze mną w poniedziałek, 1 kwietnia 2019 roku. Przedstawiłem mu całą sytuację. Złożył zawiadomienie na tej samej Komendzie Miejskiej Policji IV przy ul. Kaprów 14 w Gdańsku. Jako bezpośredni świadek, widziałem całe zdarzenie i jestem świadomy odpowiedzialności karnej wynikającej z art. 233 § 1 k.k., art. 234 k.k oraz art. 238 k.k. Oświadczam, że niniejsze zeznania w pełni odzwierciedlają zaistniałą sytuację. Tym samym, wnoszę o wszczęcie postępowania karnego oraz o rzetelne i sumienne zajęcie się tą sprawą. Ze swojej strony jako świadek, służę pełną pomocą mającą na celu docelowe ukaranie osoby, która dopuściła się tak okrutnego mordu na zwierzęciu. "

Wyjątkowa sesja fotograficzna w gdańskim schronisku Promyk. ...

Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki