Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza wokół AZS AWFiS

Janusz Woźniak
Zagrożone jest dalsze istnienie drużyny Dableks AZS AWFiS Gdańsk
Zagrożone jest dalsze istnienie drużyny Dableks AZS AWFiS Gdańsk Grzegorz Mehring
Po trzech tygodniach przerwy na boiska wracają szczypiornistki ekstraklasy. W najbliższy weekend rozpoczynają rewanżową rundę spotkań. Tymczasem trwa prawdziwa burza wokół zespołu aktualnych wicemistrzyń Polski, zawodniczek Dableksu AZS AWFiS Gdańsk. Nie ma co ukrywać, że zagrożone jest dalsze istnienie drużyny.

Pisaliśmy o tym w minioną środę. Zawodniczki mają dwu-, a niektóre nawet trzymiesięczne zaległości w wypłatach. Wycofał się sponsor drużyny, a 11 szczypiornistek wezwało klub do uregulowania zaległości, czyli rozpoczęło procedurę, która za dwa tygodnie może - ale nie musi - zakończyć się rozwiązaniem kontraktów. W praktyce więc zespół przestałby istnieć.

O jego przyszłości i sposobie zaradzenia trudnej sytuacji dziennikarze mają zostać poinformowani dzisiaj, na specjalnie zwołanej przez władze klubu konferencji prasowej.
Tymczasem gdańskie akademiczki czekają w niedzielę o godzinie 17 regionalne derby ze Słupią w Słupsku. W Gdańsku Dablex wygrał 42:22.

- Staram się, aby zawodniczki zapomniały o tym całym zamieszaniu i jak przystało na profesjonalistki skupiły się na niedzielnym meczu. Cokolwiek by się nie stało, musimy pojechać do Słupska i... wygrać. Czy nadal jako Dablex? Cóż, nie zmieniamy nazwy, a prezesowi firmy Kazimierzowi Dargaczowi jesteśmy wdzięczni, że wspierał nas finansowo przez długi czas.

Przeciwko Słupi zagramy bez Aliny Wojtas, Marty Taczyńskiej, a Karolina Szwed pewnie zagra, chociaż tak naprawdę powinna leczyć uraz, z którym zmaga się od kilku tygodni - powiedział trener gdańszczanek Jerzy Ciepliński.
Do Słupska docierają oczywiście wieści o kłopotach gdańszczanek. Czy to oznacza, że Słupia może na tym skorzystać i pokusić się o niespodziankę?
- Współczuję trenerowi Cieplińskiemu i jego zawodniczkom. Jakoś nie mieści mi się w głowie, że ta drużyna mogłaby przestać istnieć i do tego na uczelni, która ma specjalizację z piłki ręcznej. Jeżeli chodzi natomiast o mecz, to my też mamy swoje kłopoty kadrowe. Dwie najbardziej doświadczone zawodniczki - Agnieszka Łazańska-Korewo i Anita Unijat - są w trakcie rehabilitacji po zabiegach chirurgicznych, chociaż same deklarują chęć gry w tym meczu. Powalczymy, zobaczymy... - kończy nieco filozoficznie swoją wypowiedź trener Słupi Adam Fedorowicz.

Drugi trójmiejski zespół - Łączpol Gdynia - wybiera się do niezbyt odległego Elbląga. Mecz ze Startem - rewanż za wygraną gdynianek na własnym parkiecie 35:26 - rozpocznie się w niedzielę o godzinie 16.
- Elblążanki w pierwszej rundzie z meczu na mecz grały lepiej. Teraz dysponują silniejszym składem i o dobry wynik w Elblągu będzie nam trudno. Trudno, co nie znaczy, że nie jest on możliwy, bo jedziemy z wiarą w zwycięstwo - deklaruje szkoleniowiec Łączpolu Grzegorz Gościński.

- Do tego spotkania i całej rewanżowej rundy przygotowywaliśmy się na kilkudniowym zgrupowaniu w Ciechanowie. Gdynianki wyprzedzają nas w tabeli o jedno miejsce i jeden punkt. Jeżeli wygramy, a taki mamy zamiar, to awansujemy w ligowej hierarchii - zdradza plany elblążanek dyrektor klubu Janusz Serwadczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki