Dokument w tej sprawie trafi najprawdopodobniej do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Jakiej konkretnie sumy zażąda od państwa Mirosław Wądołowski? Burmistrz się nie spieszy, by się dzielić wielkością kwoty.
- O tym porozmawiamy, gdy sąd rozpatrzy sprawę i zapadnie wiążąca decyzja - ucina burmistrz. - Bo to, czego ja mogę się domagać, a to, co ewentualnie otrzymam, to są różne tematy.
Po aresztowaniu w 2007 roku Wądołowski nie dostawał urzędowego wynagrodzenia od października do grudnia, a potem także przez cały 2008 rok. Dla porównania: w ubiegłorocznym oświadczeniu majątkowym burmistrz wylicza, że w Urzędzie Miasta zarobił około 140 tys. zł (brutto). Do tej sumy doliczyć trzeba również zwrot kosztów ponad 30 podróży z Helu do Warszawy na rozprawy sądowe.
- Nie opuściłem żadnej z nich - podkreśla stanowczo uniewinniony samorządowiec z Półwyspu Helskiego. - W sumie pokonałem około 30 tysięcy kilometrów.
Dochodzą też oczywiście finansowe zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy moralne oraz rekompensata za dwa miesiące spędzone w poznańskim areszcie.
- W naszym państwie trudno je materialnie wycenić - komentuje burmistrz.
Czytaj więcej w piątkowym (21.03.2014 r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" kupując e-wydanie gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?