Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duży cel ma Stal Mielec

Waldemar Mazgaj
Krzysztof Kapica
Po 14 tygodniach zimowej przerwy do gry wracają piłkarze II ligi. Wszystkie trzy nasze zespoły są w górnej połówce tabeli, ale wyraźnie o awansie mówią tylko w Mielcu.

Stall jest liderem, ma osiem punktów przewagi nad czwartym miejscem, które daje baraż i aż 11 nad piątą Siarką Tarnobrzeg. Trenera Janusza Białka nie pytamy o cel, tylko jak tego dokonać? – Przede wszystkim nie wolno zejść poniżej jesiennego poziomu. Konsekwencja to klucz – odpowiada trener Stali. – Jesienią graliśmy mecze wyrównane ale często potrafiliśmy zdobyć tę decydującą bramkę. Spełniając wiosną te same warunki powinno być dobrze.

Białek przyznaje, że stara się nie patrzeć na tabelę, ani nie liczyć potrzebnych do zdobycia punktów. Eksperci wyliczyli, że podobnie jak w poprzednich sezonach 57-60 punktów powinno dać awans. Dwie-trzecie tego dorobku mielczanie już mają. – Trudno tak liczyć i sprawdzać co tydzień, bo wielu się na tym oszukało. Najprostsza jest metoda Małysza.

Najważniejszy jest najbliższy mecz. Bo jak człowiek planuje to Pan Bóg się śmieje, musimy mniej mówić, więcej robić i przede wszystkim twardo stąpać po ziemi.

Wspomniana Siarka, choć dystans do czołówki ma niewielki, ani nie patrzy w górę tabeli. - Celem nadrzędnym jest tak rozgrywać mecze, żeby kibice byli zadowoleni. Liczymy, że może wreszcie będzie ich więcej, a może musimy grać jeszcze lepiej i osiągać lepsze wyniki – twierdzi Włodzimierz Gąsior, trener Siarki. – Na tabelę nie patrzę, bo tradycyjnie mamy swoje kłopoty i organizacyjno-finansowe i kadrowe. Choćby przed sobotnimi derbami ze Stalą Stalowa Wola wypada nam ze składu kilku graczy przez problemy zdrowotne i kartki, a kadrę mamy bardzo wąską.

Ósmą lokatę i aż 14 punktów nad strefą spadkową ma „Stalówka”. – Mimo wszystko trzeba patrzeć w obie strony tabeli. Choć niby nie mamy konkretnego celu to trzeba grać, wygrywać i być jak najwyżej w tabeli – mówi Andrzej Kasiak, który zimą niespodziewanie z asystenta Jaromira Wieprzęcia awansował na fotel pierwszego trenera.

Czy nie został rzucony na głęboką wodę? – Daje sobie radę, nie ma wielkiej różnicy choć na pewno jest więcej obowiązków i odpowiedzialności. Nic tak nie przemawia za trenerem jak wyniki i jeżeli start będę miał dobry to potem powinno już jakoś pójść. Jeżeli przegram ze trzy-cztery mecze to mogę pożegnać się z posadą i ludzie szybko przypną mi łątkę – uśmiecha się.

- Odejście dwóch skrzydłowych Radka Mikołajczaka i Dawida Jabłońskiego na pewno będzie odczuwalne, to czołowi skrzydłowi ligi – kontynuuje Kasiak. – Ale doszedł Bartek Bartosiak z Bełchatowa, są też inni głodni gry. Na pewno nie jest to ostatnia drużyna z łapanki, tylko dobry zespół, już okrzepnięty w bojach – kończy.

- Główni faworyci do awansu? Stal Mielec to na pewno główny kandydat, przez dorobek punktowy, pozycję i nastawienia na grę o awans awans – mówi Gąsior. Wszyscy nasi trenerzy jako głównych rywali Stali wymieniają Raków Częstochowa, Wisłę Puławy i GKS Tychy.

– Może się jeszcze w to wmieszać Znicz Pruszków a czarnym koniem będzie chyba Radomiak, jest tam klimat i świetna atmosfera do piłki – kończy mielecki trener Siarki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24