Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowniczy teatru, który runął. Wspaniała, wzruszająca rola Ryszarda Jaśniewicza

Grażyna Antoniewicz
Potwierdza się stara zasada, że mniej zawsze znaczy więcej. Ryszard Jaśniewicz gra oszczędnymi środkami wyrazu, wyciszony, ale silny - delikatnie prowadzi swoją postać.

W zakurzonym fraku i cylindrze na głowie Stary Aktor siedzi na blacie stołu. Pod wiszącą na drucie żarówką grzeje skostniałe ręce, choć żarówka ... dawno wygasła. Mówi: „Naprawdę trudno uwierzyć w to, co się stało, choć przecież należało się tego spodziewać już dawno. Dach zawalił się! W drugim akcie. W sumie trudno się dziwić, skoro grali tę ramotę... Teatr runął! Kawałki tynku spadły na głowy zachwyconej szmirą publiczności”...

Tak zaczyna się najnowszy monodram Gabrieli Pewińskiej napisany dla Ryszarda Jaśniewicza. Sztuka swoją premierę miała 26 września w oliwskim Domu Zarazy.

Potwierdza się stara zasada, że mniej zawsze znaczy więcej. Ryszard Jaśniewicz gra oszczędnymi środkami wyrazu, wyciszony, ale silny - delikatnie prowadzi swoją postać.

Tekst genialnie dopowiadają jego dłonie. Powolne wygłaszanie słów, podkreślone jest ruchem klepania po kolanie. Mamy przed sobą bezradnego i zagubionego w nowej rzeczywistości człowieka, od którego wymagają rzeczy niemożliwej, ma podnieść teatr z ruin.

Stary Aktor: „Ktoś przysłał list: Mistrzu! Tak się do mnie zwrócili elegancko... Myśleli, że dam się nabrać?! Że wezmę się na ten lep? Mistrzu! - tak napisali. Może pomylili mnie z majstrem budowlanym? Majster budowlany i Mistrz Sceny. Faktycznie, łatwo się pomylić”...

Postać ze sztuki „Budowniczy” to stary, schorowany aktor, powoli porusza się po scenie, jednak wystarczy parę kroków, gestów i na naszych oczach zmienia się. Gdy mówi silnym, władczym głosem mamy przed sobą aroganckiego urzędnika lub szyderczego kolegę z teatru - „cyrkowca”. Całkowita metamorfoza. W ciągu paru sekund Ryszard Jaśniewicz musi zarysować charakter postaci, uwiarygodnić ją, wzbudzić antypatię lub śmiech. Czyni to perfekcyjnie, aby za chwilę znów stać się zagubionym Starym Aktorem.

Ani na moment nie wychodzi z roli. Ale też dostał tekst znakomity, który pozwolił mu stworzyć tak pełną znaczeń, interesującą i... wzruszającą postać. Oglądamy opowieść o teatrze, którego już nie ma, o aktorze, który chciałby jeszcze grać, ale też o starości, która dotknie każdego z nas.

„Tyle jest do zrobienia! Tyle ważnych spraw, a tu jakiś stary aktor rozpadł się w pył. Rozleciał się. I co z tego, ktoś by powiedział. Nikt się nie będzie zajmował teraz starym aktorem. Wszyscy są bardzo zajęci... Poza tym, czy jest sens odbudowywać starego aktora?Komu na tym zależy? I kto na to czeka?”.

Oglądając Ryszarda Jaśniewicza na scenie wzruszamy się, ale i uśmiechamy. „Jaki murarz postawi na nowo mój poharatany kręgosłup? I kiedy? Skąd wziąć na to czas? I czym to zrobić? Może i piła udarowa byłaby potrzebna? Kielnie? Młoty i szlifierki?” - mówi Stary Aktor

Gra Ryszarda Jaśniewicza w monodramie „Budowniczy” to sztuka na granicy czarodziejstwa, pełna wirtuozerii.

W przedstawieniu wykorzystano fragmenty wielkich monologów dramatycznych i wierszy teatralnych aktora. Był to 18 monodram Ryszarda Jaśniewicza.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki