Gdy tylko pojawia się temat pomników, zaraz odzywają się głosy potępiające nasz prowincjonalizm, zły gust i pomnikomanię. Zastanówmy się jednak, o ile uboższy były np. Gdańsk bez swoich monumentów. Bez Neptuna i Heweliusza. Bez pomnika Obrońców Poczty Polskiej i bez pomnika Poległych Stoczniowców, który stawiano w pośpiechu w roku 1980, słusznie przeczuwając, że za chwilę może to już być niemożliwe.
Czym są te Trzy Krzyże i słowa Miłosza wyryte w kamieniu: "nie bądź bezpieczny, poeta pamięta" dla pokolenia Solidarności, ich dzieci i wnuków, nie trzeba tłumaczyć. I nic to, że pomnik chce zawłaszczyć jeden z działaczy stoczniowej "S". Krzyże stoją (choć to dziś symbol "kontrowersyjny" i nie wiadomo, czy ktoś nie rzuci hasła, by usunąć je z publicznej przestrzeni!) ku przestrodze.
Zaś Jan III Sobieski, spinający swojego rumaka na Targu Drzewnym, przypomina nie tylko o wiedeńskiej wiktorii, ale i o Lwowie, w którym waleczny król wskazywał niegdyś buławą na Wały Hetmańskie.
A wzruszający pomnik Kindertransportów, czyli żydowskich dzieci wywiezionych w porę z brunatniejącego coraz bardziej miasta i uratowanych przed hitlerowską zarazą?
Od lat Stowarzyszenie Godność nosiło się z zamiarem postawienia w nadmorskim parku pomnika prezydenta Reagana, przyjaciela Polski, wielce zasłużonego dla obalenia komunizmu. Pomysł był taki, że Reagan - jak na sławnym zdjęciu Associated Press - miał iść parkową aleją razem z Janem Pawłem II, który także ma w tym zbożnym dziele niemałe zasługi.
Gdańscy radni z Komisji Kultury odrzucili ten wniosek, choć pomnik budowany jest ze składek społecznych. Może nie wiedzą, kim był Reagan? Polecam studialny wyjazd do Warszawy. Vis-á-vis ambasady amerykańskiej stanął właśnie wielki pomnik tego prezydenta USA, odsłonięty przez Lecha Wałęsę.
W tych dniach usłyszałam o jeszcze jednej poruszającej sprawie. Z okazji trzydziestej rocznicy wprowadzenia stanu wojennego byli działacze Federacji Młodzieży Walczącej, Solidarności i inni ludzie dobrej woli chcą w okolicach Huciska w Gdańsku umieścić tablicę przypominającą o pierwszej ofierze stanu wojennego na Pomorzu, zastrzelonym tutaj 20-letnim Antonim Browarczyku. Czas nagli, a oni nie mogą się przebić przez miejską biurokrację!
- Narody, które tracą pamięć, tracą życie - ostrzegał ten, który miał spacerować z Reaganem po nadmorskim parku. Ale kogo to obchodzi?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?