Do czasu tego dramatu pani Alina była sprawną jak na swój wiek, aktywną i samodzielną osobą - odnotował Sąd Okręgowy w Toruniu. Mająca wówczas 68 lat kobieta najczęściej poruszała się rowerem, a jedynymi lekarstwami, które brała były tabletki na ból głowę i grypę.
Wszystko zmienił pijany motocyklista, który uderzył w panią Alinę. Od momentu wypadku życie kobiety zmieniło się diametralnie. Dopiero po kilku latach i bojach z firmą ubezpieczeniową, w której motocyklista miał wykupione OC, pani Alina doczekała się finansowego zadośćuczynienia. Sprawą zajmował się I Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Toruniu.
Dramat na drodze pod Brodnicą. Motocyklista pijany, a rowerzystka połamana
Do tego wypadku wypadku doszło 17 sierpnia 2018 roku pod Brodnicą. 68-letnia wówczas pani Alina prawidłowo poruszała się po drodze rowerem. Nagle, od tyłu, uderzył w nią motocykl.
POLECAMY: Sprawdź wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
Jak najpierw ustalili policjanci z brodnickiej drogówki, a potem sad karny - prowadzący pojazd pan K.G jechał po alkoholu. Miał w organizmie ponad pół promila. Jechał za szybko i nieostrożnie. Nie zachował bezpiecznej odległości od innych pojazdów, wywrócił motocykl i uderzył w rowerzystkę.
Skutki? Dla pani Aliny dramatyczne. Kobieta nie tylko doznała licznych potłuczeń, ale i skomplikowanych złamań kości, szczególnie nogi. Przewieziono ją od razu do brodnickiego szpitala. Ciąg dalszy oznaczał w sumie 3 operacje, długą rehabilitację, ból i cierpienie oraz utratę samodzielności.
Zadośćuczynienie i renta po kilku latach - sąd w Toruniu nie miał wątpliwości
Pani Alina do dziś cierpi z bólu. O dawnej samodzielności musiała zapomnieć. Co prawda, nie potrzebuje już takiej pomocy każdego dnia jak to było przez pierwsze miesiące i lata po wypadku. Na samym początku była niesprawna ruchowo i wręcz całkowicie zależna od osób trzecich. Teraz jest już lepiej, ale jednak regularnej pomocy opiekunki przychodzącej do domu potrzebuje.
I potrzebować będzie! W opinii biegłych medyków, którą sąd przeanalizował, seniorka - dziś mająca już 74 lata - nigdy nie wróci do dawnej sprawności. I nie ma wątpliwości co do tego, że są to konsekwencje tamtego wypadku.
Pani Alina o godne zadośćuczynienie musiała stoczyć prawdziwy bój z ubezpieczycielem - firmą, w której motocyklista miał wykupione OC. Ten do czasu wyroku sądowego zapłacił jej 18 tys. zł i więcej płacić nie chciał. Stąd właśnie sprawa sądowa, proces, przesłuchiwanie świadków i wreszcie wyrok. Jaki?
100 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej kobiety (minus już wypłacone 18 tys. zł), z odsetkami ustawowymi od maja 2019 roku, czyli daty zgłoszenia szkody. Do tego - comiesięczna renta. Obecnie ma ona wynosić 1751 zł. (Dodajmy, że na mocy wcześniejszej decyzji sądu była już wypłacana w ramach tzw. zabezpieczenia).
Polecamy na Facebooku:
- Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
- Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
- Toruń Retro
- Sport w Toruniu
-Powódka nie wróci do stanu zdrowia sprzed wypadku z uwagi na stałe unieruchomienie stawu skokowego. Taki stan powódki będzie przewlekły, dysfunkcja ma charakter stały - zaznaczyła uzasadniając wyrok sędzia Barbara Wiśniewska. - Biorąc pod uwagę całokształt okoliczności sprawy, w szczególności rozmiar cierpień zarówno fizycznych doświadczanych przez powódkę, jak i psychicznych (ograniczenia w codziennym funkcjonowaniu i konieczność polegania na pomocy ze strony osób trzecich), sąd doszedł do przekonania, że odpowiednią kwotą zadośćuczynienia za doznane przez powódkę krzywdy jest kwota 100 tys. zł plus kwota zasądzona w procesie karnym (2 tys. zł).
Wyrok w tej sprawie 26 kwietnia br. opublikowany został wraz z uzasadnieniem w Portalu Orzeczeń Sądowych. Jest już prawomocny - firma ubezpieczeniowa musi płacić.
PS Imię kobiety zostało w tekście zmienione.
Czytaj więcej artykułów tego autora >>> TUTAJ <<<<
WAŻNE. Z uzasadnienia wyroku:
"Z ustaleń dokonanych w sprawie wynika, że w następstwie wypadku powódka doznała szeregu przeżyć o negatywnym charakterze, zarówno fizycznych jak i psychicznych. Przeżycia te związane były z długotrwałym leczeniem i ograniczoną sprawnością. Powódka doświadczyła i w dalszym ciągu doświadcza bólu związanego z doznanymi obrażeniami. Następstwem wypadku jest również trwałe ograniczenie powódki w codziennym funkcjonowaniu i konieczność korzystania przez nią z pomocy innych osób przy niektórych czynnościach"- zaznaczył w uzasadnieniu wyroku sąd.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?