Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brąz zdobędą Czarni czy Trefl przełamie się w Słupsku?

Patryk Kurkowski
Mantas Cesnauskis (z piłką) kontra Giedrius Gustas
Mantas Cesnauskis (z piłką) kontra Giedrius Gustas Przemek Świderski
Czy brązowy medal mistrzostw Polski po raz drugi z rzędu przejdzie obok nosa koszykarzy Trefla Sopot? Koszykarze Energi Czarnych Słupsk wygrali pierwsze spotkanie i już we wtorek mogą sobie zapewnić trzecie miejsce w Tauron Basket Lidze.

Koszmar podopiecznych łotewskiego trenera Karlisa Muiznieksa trwa. Przed rokiem sopocianie przegrali wojnę o brąz w trzech meczach z Polpharmą Starogard Gdański, a w tym roku to samo może ich spotkać w starciu z inną pomorską drużyną - Energą Czarnymi. Trefl Sopot po niewątpliwie męczącej, bo siedmiomeczowej serii z PGE Turowem Zgorzelec, nie wykorzystał przewagi parkietu, w efekcie przegrał inauguracyjne spotkanie ze słupszczanami 83:86. Koszykarze Energi Czarnych świetnie zagrali zwłaszcza pod koniec trzeciej i na początku czwartej kwarty.

Żółto-czarni znaleźli się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, chociaż nie wszystko jeszcze stracone. Sopocianie dowiedli bowiem w półfinale play-off TBL, że potrafią również wygrywać na wyjazdach.

- Jeżeli w następnym meczu będziemy grali lepiej w obronie oraz zbierali, to mamy szanse na zwycięstwo - przyznaje amerykański koszykarz Trefla Lorinza Harrington.

Podopieczni Dainiusa Adomaitisa mieli aż dziesięć dni na przygotowanie się do spotkania z Treflem. Toteż na parkiet wybiegli wypoczęci i zdeterminowani. Goście ze Słupska spisywali się przez długi czas dobrze, ale pomogło im szczęście.

- Jeśli chodzi o mecz, to byliśmy skoncentrowani przez 39 minuty, ale w końcówce graliśmy po prostu źle. Mieliśmy dużo szczęścia - stwierdził nawet rozgrywający Mantas Cesnauskis.

- Dla nas najważniejsze jest to, że wygraliśmy. Jest 1:0 i to nas cieszy. Jestem zadowolony z graczy, którzy przez 39 minut i 45 sekund grali zgodnie z moim planem - powiedział Adomaitis.

Energa Czarni są o krok od powtórzenia wyniku sprzed pięciu lat. Wtedy pod wodzą Igora Griszczuka słupszczanie sięgnęli po brązowy medal mistrzostw Polski. Brakuje im tylko jednego zwycięstwa, ale grający z nożem na gardle sopocianie z pewnością nie sprzedadzą tanio skóry. W hali Gryfia zapowiada się więc emocjonujące widowisko. Pytanie tylko, czy to już ostatnia odsłona walki.

Początek spotkania we wtorek o godz. 18. Transmisja w TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki