Brakuje miejsc na cmentarzu w Waplewie (pow. sztumski). Działka jest, ale nie ma... pieniędzy. ZDJĘCIA

Wszystko zaczęło się od sygnału jednego z naszych Czytelników, który poprosił, by zająć się tematem cmentarza w Waplewie Wielkim.

- Półtora roku temu przydzielono działkę na jego powiększenie, ale nic dalej w tej kwestii nie zrobiono. Sprawa jest pilna, bo zaczyna już brakować miejsc na pochówek - alarmował mężczyzna w rozmowie z naszym reporterem.

Pierwszy telefon wykonaliśmy do Urzędu Gminy w Starym Targu. Rozmawiająca z naszym reporterem sekretarz UG Alicja Podlewska potwierdziła fakt przekazania przez samorząd działki na potrzeby cmentarza, ale wyjaśniła, że "Gmina nie ma nic więcej do powiedzenia w sprawie powiększenia tego miejsca wiecznego spoczynku, gdyż nekropolia jest własnością Kościoła i jej administratorem jest parafia św. Maksymiliana Marii Kolbe w Waplewie Wielkim".

Skontaktowaliśmy się więc z proboszczem ks. Arkadiuszem Borzyszkowskim. Duchowny przyznał w rozmowie z nami, że od czasu, gdy pełni swoją posługę w Waplewie Wielkim (a proboszczem jest tu już dziewiąty rok), kwestia cmentarza jest jednym z jego największych zmartwień i zarazem wyzwań spędzających często sen z powiek.

- Miejsc na cmentarzu brakuje już przynajmniej od 20 lat. Półtora roku temu otrzymaliśmy działkę od gminy, która wcześniej wymieniła się gruntami z leśnictwem. Działka, która ma służyć powiększeniu cmentarza, została już odleśniona, ale trzeba jeszcze sporządzić projekt inwestycji i dokonać m.in. badania gruntu i wyrównania terenu - mówi proboszcz.

Jak wylicza, te wstępne prace pochłoną przynajmniej 50 tys. złotych.

Czytaj także: Na cmentarzu zapadają się groby? Sprawdzamy zgłoszenie czytelnika

Do tego trzeba dodać jednak jeszcze inne koszty - na przykład związane z ogrodzeniem terenu. A pieniędzy nie ma. Jak zapewnia proboszcz, po pozyskaniu stosownych funduszy (na początek: wspomnianych wyżej 50 tys. zł), prace przy powiększaniu cmentarza zostaną rozpoczęte. Duchowny nie chce jednak podawać żadnego konkretnego terminu, ograniczając się do zapewnienia, że "robi wszystko, by było to jak najszybciej".

Czy proboszcz może liczyć na czyjąkolwiek pomoc poza - siłą rzeczy - najbardziej zainteresowanymi problemem parafianami? Wydaje się, że raczej nie. Choć duchowny rozmawiał z władzami gminy Stary Targ o problemie cmentarza, to pozyskanie środków finansowych z samorządowej kasy wydaje się trudne.

- Gmina pomaga w wielu sprawach, ale raczej stara się nie angażować w pomoc finansową - mówi ks. Arkadiusz Borzyszkowski.

Jak ujawnia duchowny, na cmentarzu w Waplewie Wielkim rocznie odbywa się około 9 pochówków. Parafia jest niewielka - liczy bowiem nieco ponad 1000 wiernych. Zmarli chowani są teraz albo w grobach rodzinnych, albo też w miejscach, gdzie dotychczasowe groby wcześniej zlikwidowano, co dzieje się, gdy przynajmniej 20 lat grób taki nie jest opłacony.

Gdy i takich miejsc na pochówek zabraknie, a cmentarz nie zostanie powiększony, kłopot będzie miał nie tylko proboszcz, ale i gmina. Mieszkańcy będą mieli bowiem prawo zwrócić się do wójta z żądaniem wskazania miejsca pochówku, jak to obrazowo określił jeden z naszych Czytelników: "będą mogli pójść do wójta z trumną".