Borsuk na gdyńskich kortach tenisowych zajmował się absolutnie niesportową działalnością: kopał nory, niszczył nawierzchnię, zrobił sobie legowisko.
- Od kilku dni strażnicy dostawali zgłoszenia o borsuku, który wybrał sobie korty tenisowe jako miejsce na zorganizowanie zimowej kryjówki, nie tylko kopał tam głębokie nory, ale był również potencjalnym zagrożeniem dla korzystających z kortów dzieci i dorosłych - mówi Danuta Wołk Karczewska, rzeczniczka Straży Miejskiej w Gdyni.
Zobacz też: Znikające bratki w Juracie. Winne sarny "złodziejki" [ZDJĘCIA]
Strażnicy z ekopatrolu odłowili borsuka. Zwierzę zostało przewiezione do marszewskich lasów i tam wypuszczone na wolność. W swoim naturalnym środowisku borsuk będzie mógł dobrze przygotować się do zimy.
Straż Miejska apeluje o rozwagę i ostrożność w kontakcie z dzikim zwierzęciem, szczególnie gdy mamy do czynienia z silnym i wyposażonym w ostre kły i pazury osobnikiem, który potrafi zaatakować i dotkliwie zranić. A borsuk, mimo pozorów, że jest ociężały, potrafi poruszać się szybko i zwinnie.
Dlatego trzeba zgłaszać zdarzenia z dzikimi zwierzętami pod numer 986 - apeluje SM w Gdyni.
opr. gp
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?