Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Borawa” ciężko doświadczona przez ogień. Pożary na obszarze 20 hektarów

Andrzej Radomski
UMiG Gniew
20-hektarowy użytek ekologiczny „Borawa”, mieszczący się na terenie Niziny Walichowskiej (gm. Gniew) na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy dwukrotnie padł ofiarą groźnych pożarów. Pierwszy miał miejsce 7 kwietnia. Był na tyle poważny, że zagroził mieszkańcom jednorodzinnego domku stojącego przy użytku. Lokatorzy musieli być ewakuowani. W akcji gaśniczej brało udział aż 6 zastępów straży pożarnej, a mimo to walka z ogniem trwała 4 godziny.

- Mieliśmy do czynienia z pożarem traw i trzcin – relacjonował wówczas st. kpt. Zbigniew Rzepka, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Zwłaszcza w przypadku tych drugich charakterystyczne jest, że przez mocny wiatr ogień roznosi się bardzo szybko, a płomienie mogą osiągać wysokość nawet 3-4 metrów.

Do kolejnego pożaru doszło 25 maja, niespełna dwa miesiące później. Straż pożarna wezwana została na miejsce ok. godziny pierwszej w nocy. W akcji, aby opanować płomienie, musiało wziąć udział pięć zastępów. Również i ten pożar zagroził ludzkiemu życia, ale tym razem poszkodowany został jeden ze strażaków.

W przypadku obu pożarów dużym utrudnieniem dla służb były śmieci bezmyślnie porzucane na terenie użytku. Dlatego lokalni ekolodzy apelują, aby odpowiednio reagować na nieodpowiedzialne wyrzucanie odpadków.

- Nielegalny wywóz odpadów należy zgłaszać do gminy lub na policję – przypomina Dorota Cybura, kierownik Eko-Centrum Heliantus w Gniewie.

Komisariat policji w Gniewie prowadzi już w sprawie pożaru "Borawy" śledztwo.

- Od wstępnych ustaleń funkcjonariuszy zależeć będzie, czy postępowanie przeprowadzone zostanie w zakresie ochrony środowiska, czy raczej w zakresie uszkodzenia mienia - informuje nas st. asp. Dawid Krajewskim, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.

Oba pożary pochłonęły po ok. 3 hektary użytku. Straty ciężko oszacować.

W trzcinie, w trawach i na łachach użytku „Borawa” żyją cenne i chronione gatunki zwierząt i ptaków – wskazuje Mariusz Śledź, miłośnik Niziny Walichnowskiej. - W pożarze niewątpliwie zginęło bądź rany poniosło wiele z nich. Straty musiały być znaczne.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki