Bogusław Kaczmarek o wyborze selekcjonera: Szewczenko otacza się mądrymi ludźmi, ale ja wolę Nawałkę. Naszym wrogiem jest brak czasu

Andrij Szewczenko selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. Podoba się Panu taki scenariusz?

CZYTAJ TAKŻE: Kto jest najdroższym piłkarzem Lechii Gdańsk? Niespodziewany lider rankingu TOP 29

Mnie się on średnio podoba, ale najważniejsze, żeby pasował decydentom i Cezaremu Kuleszy, prezesowi PZPN. Z samego podobania jeszcze nikt niczego nie wygrał. Od początku mówiłem, że po kompromitującej rejteradzie Paulo Sousy wrogiem jest czas, a dokładnie jego brak. Sousa uciekł z lekko podtopionego okrętu i pokazał się jako człowiek o skromnych zasadach etyki moralnej i zawodowej. Zostawmy już go, niech pije kawę i podbija Brazylię. Prezes Kulesza stoi przed dużym wyzwaniem, ale powinien się kierować intuicją i umiejętnościami biznesowymi. Niech się prześpi z tematem i dokona właściwego wyboru. Po ucieczce Sosu śmiało zgłosiłem kandydaturę Adama Nawałki, który spełnia wszystkie warunki abstrahując od pracy w Lechu Poznań czy niskiego pressingu w spotkaniu mistrzostw świata z Japonią. Potrzebujemy trenera, który w meczu z Rosją uderzy w punkt i odnowi relację z piłkarzami, a Adama stać na to, bo ma wiedzę. Wiem, że teraz są inni ludzie, ale warto byłoby wrócić do organizacji gry z udanych mistrzostw Europy we Francji. Kandydatura Nawałki byłaby wsparta mocnymi osobowościami w piłce, jak Jerzy Dudek czy Łukasz Piszczek. Co do Szewczenki, to jego siłą był sztab – w tym zaufany asystent Mauro Tassotti - a wielu trenerów przekonało się jak to jest ważne. Ukrainiec był doskonałym piłkarzem, ale to nie oznacza, że takim będzie trenerem, Marco van Basten i Lothar Matthaeus sobie nie poradzili. Jednak siłą Szewczenki jest to, że otoczył się mądrymi ludźmi.

Podczas ostatnich mistrzostw Europy drużyna Ukrainy porwała serca kibiców.

Szewczenko pięcioletnią pracę z reprezentacją Ukrainy zaczął od porażek, ale jego legitymacją jest to, co osiągnął później. A na ostatnich mistrzostwach Europy dotarł do ćwierćfinału. Szewczenko preferował ustawienie 4-3-3, a eksperymenty Sousy sprawiły, że nie wiemy, a w jakim systemie nasza drużyna może najlepiej funkcjonować. Nie wiemy, czy w sztabie będą Dudek i Piszczek. To kolejny akt opery mydlanej.

Pan wolałby Polaka na stanowisku selekcjonera?

Ja przede wszystkim wolałbym awans do mistrzostw świata w Katarze. I przypominam, że nie chodzi tylko mecz z Rosją. Choć w kraju naszego najbliższego rywala już powinniśmy mieć informatora, który zbierałby informacje. Może tak jest, a ja nie mam wiedzy. Nie możemy jednak myśleć wyłącznie o meczu z Rosją, bo w przypadku wygranej już musi być gotowy materiał o Czechach i Szwedach przed finałem w barażach. Mecz u siebie to na pewno atut, choć kompletnie nie przekonuje mnie Stadion Śląski z bieżnią. Idealny byłby obiekt w Gdańsku, ale może przemawia przeze mnie lokalny patriotyzm. Nad polską piłką jest cień wielkiej góry. Gdyby nie osoba Zbigniewa Bońka, to pewnie Nawałka już dawno byłby selekcjonerem i to nie jest tylko moje zdanie.

Dziwi Pana jak często zmieniały się nazwiska kandydatów i spadek w tym rankingu Adama Nawałki?

Media muszą czymś żyć. Pewnie niektóre nazwiska krążyły w wyobraźni prezesa Kuleszy, a inne były wybujałą fantazją dziennikarzy. Według mnie Kulesza od początku był zdecydowany na Nawałkę, ale chciał, żeby to był jego autorski pomysł. Rozmawiałem z Adamem i dawał mi do zrozumienia, że jest blisko powrotu. To, co nastąpiło później i wypowiedzi Bońka, że Nawałka to jego trener i pomysł, zmieniło całą sytuację.

CZYTAJ TAKŻE: Śliczne cheerleaderki zachwycają urodą ZDJĘCIA

Jako główny atut polskiego trenera wymienia się, że zna możliwości piłkarzy. To faktycznie takie istotne?

To jest bardzo ważna sprawa. Trzeba ograć Rosję i przejść do drugiej rundy barażów. Kto może to zrobić? Człowiek, który ma największą wiedzę odnośnie potencjału drużyny. Trener musi przystosować piłkarza do określonej strategii działania na boisku, a zawodnicy powinni być zagospodarowani na pozycjach zbliżonych do tych, na których grają w klubach. Sousa z kadry zrobił nie oddział szturmowy, ale dywersyjny, a każda jego decyzja nie była wprost proporcjonalna do możliwości piłkarzy. Czy Nawałka mógłby być trenerem na lata? Tego teraz nie wiemy. Nie wiem też, czy jakiś trener zgodzi się przyjść do pracy na dwa mecze.

Nowy selekcjoner powinien zostać zatrudniony na baraże z opcją przedłużenia umowy w przypadku awansu do mistrzostw świata czy jednak z myślą długofalową?

Wszystko musi być oparte na dialogu z obu stron. W przypadku awansu sprawa jest prosta, bo umowa przedłuży się z automatu na mistrzostwa świata. Jest jednak opcja, że baraże się nie udadzą i wówczas ważna jest wizja trenera, którą przedstawił na początku pracy. Ja bym pozwolił trenerowi prowadzić drużynę w Lidze Narodów, a mecze jesienne dałyby odpowiedź, czy jest w stanie skutecznie przeprowadzić drużynę przez eliminacje do mistrzostw Europy. Zatrudnienie na baraże to wersja optymalna dla PZPN, ale czy również dla trenera. Jeśli jednak szkoleniowiec chce pracować z reprezentacją, to bym zaryzykował i wszedł w ten układ.

Szewczenko dałby radę poukładać grę biało-czerwonych na baraże?

Gorzej niż za Sousy na pewno nie będzie. Jak mówił Napoleon najważniejsze są kuchnia i informacje. Kuchnia to tworzywo, kim się dysponuje, właściwa selekcja i synergia gwarantująca wynik. Informacje to kompendium wiedzy, wykorzystanie atutów, które nasza reprezentacja ma niewątpliwie i wykorzystanie słabości przeciwnika. U Rosjan są Artiom Dziuba, Fiodor Smołow i Aleksandr Gołowin, który nie zagra za kartki, ale na mają piłkarza takiej jakości, jak Robert Lewandowski.