Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobry w pień wycinają lasy. Nie ma na nie mocnych

E. Okoniewska, J. Surażyńska
Odszkodowania za straty - to nie jest rozwiązanie problemu. Mieszkańcy muszą się przyglądać, jak giną kilkudziesięcioletnie drzewa.

50-letnie drzewa padają jak zapałki. Bobry wyrządzają ogromne szkody, a właściciele lasów mogą się tylko temu przyglądać i liczyć straty. Niestety - jak na razie - nie ma żadnej skutecznej metody walki z tymi zwierzętami. Odszkodowania nie załatwiają sprawy i nie są w stanie zrekompensować szkód.

Właściciel lasu w Tuszkowach w gm. Lipusz już od lat obserwuje, jak bobry niszczą jego drzewa. W ciągu ostatnich 4 lat zniszczyły ok. 300 drzew. Straty są zatem ogromne.

- Ta sytuacja trwa już od 12 lat, jednak od kilku jest naprawdę dramatyczna - mówi właściciel 9 ha lasu w Tuszkowach. - Bobry zeszły z łąk i wycinają lasy. Moja działka znajduje się przy jeziorze, więc bobry mają tu swoje nory i szczególnie dają się we znaki. Nie ma na nie żadnego sposobu. Od lat interweniuję w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku, ale nie przynosi to żadnego efektu. Jedyną możliwością są odszkodowania, jednak to nie załatwia sprawy. Ten problem powinien być rozwiązany systemowo.

Właściciel lasu w Tuszkowach w ciągu czterech lat otrzymał ok. 10 tys. złotych odszkodowania. Straty są jednak nieporównywalnie większe, zwłaszcza że miejsce, w którym rosły potężne drzewa, zamienia się w zupełnie bezużyteczną działkę.

- Nie można nasadzić nowych drzew, bo wszystko, co uzupełniłem, zostało zniszczone przez bobry - mówi właściciel. - Młode drzewa bobry atakują w pierwszej kolejności. Wszystkie wiosenne nasadzenia, jesienią zostały zniszczone. Urzędnicy z RDOŚ mówili mi, żeby ogrodzić teren. Jednak sam zakup siatki to koszt ok. 3 tys. złotych, ale to nie wszystko. Żeby ogrodzić tak dużą powierzchnię, trzeba byłoby wyrównać teren, zatrudnić pracowników i wypożyczyć sprzęt. Z pewnością kosztowałoby to co najmniej 8 tys. zł. To dla mnie za duży wydatek.

W takiej sytuacji jest wielu właścicieli lasów. Przypomnijmy, że bobry są pod ochroną i nie można ich odławiać na własną rękę. Niestety, takie rozwiązanie - zdaniem wielu mieszkańców - byłoby najlepsze. Tym bardziej, że populacja bobra stale rośnie i przybywa szkód, które wyrządzają te zwierzęta.

Po pierwszej wojnie światowej bobry zachowały się jedynie w dorzeczach Niemna i Prypeci. W1974 roku przyjęto program aktywnej ochrony bobra europejskiego w Polsce. Jego skutki przeszły wszelkie oczekiwania.

Z naszych informacji wynika, że RDOŚ nie ma możliwości, by odławiać bobry. Jednak planowana jest akcja odstrzału na terenie całego województwa pomorskiego. Póki co jednak nie ma jeszcze stosownych rozporządzeń. Możliwa jest także rozbiórka tam, które budują bobry, co w niektórych przypadkach daje dobre efekty. Na to jednak trzeba mieć zezwolenie.

Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki