Ci protestują, w sprawę mieszają się media i oto pani dyrektor instytutu, jeśli nie jawnie i wprost, to jednak dość jednoznacznie... przyznaje się do błędów! "Ewidentne przepracowanie", "utrata panowania nad sytuacją" - i siup: grupka absolwentów w stopniu licencjata nie postudiuje sobie wymarzonej specjalizacji. Errare humanum est - rzeknie student klasycznej filologii.
Nie czas na złośliwości. Wśród akademickiej kadry wszystkich trójmiejskich uczelni nie brakuje przecież ludzi na najwyższym poziomie, wybitnych naukowców, ale i sprawnych organizatorów. Mimo to każdy z nas niejeden raz doświadczył np. konieczności stania w monstrualnych kolejkach do dziekanatów. Albo klnąc w duchu, stawał na głowie, by poradzić sobie z wyjątkowo egzotycznie poukładanym terminarzem egzaminów. Te i inne dolegliwości życia akademickiego sprawiają, że w naszych studenckich głowach funkcjonuje stara, sprawdzona zasada: co złego to nie my - to oni.
Zdaniem niejednego studenta, stosunek między władzami uczelni a nami - społecznością akademicką, nie jest oparty na zasadzie równości. Tym razem jednak "góra" uczciwie posypuje głowy popiołem. I chwała jej za to. Doceńmy skruchę, spójrzmy z sympatią. Uszanujmy starania. Otrząsając się z początkowego szoku, naiwnie wierzę, że tego typu obustronne wyznania staną się normą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?