Inni odwołani kierownicy również nabrali wody w usta, nie wiemy nawet, czy w ogóle poznali jakiekolwiek powody tej decyzji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mają zakaz wypowiadania się na ten temat dla mediów.
- Istotnie, wszyscy kierownicy biur powiatowych zostali w czwartek odwołani ze swych stanowisk - stwierdziła Katarzyna Dominas z Departamentu Komunikacji Społecznej Pomorskiego Oddziału ARiMR. - Byli zatrudnieni na zasadzie powołania. Podkreślam, że ich odwołanie w żaden sposób nie zagrozi stałej pracy placówek. Obowiązki kierowników biur w każdym przypadku przejęły upoważnione osoby. Przecież kierownicy korzystają z urlopów, czasem chorują, wtedy również są ludzie, którzy ich zastępują.
Uzyskaliśmy ponadto wyjaśnienia, że odwołanie kierowników biur powiatowych agencji nastąpiło decyzją prezesa ARiMR, który jest pracodawcą dla osób piastujących te stanowiska. K. Dominas wyjaśniła, że nie zna przyczyn odwołania, zresztą nie jest upoważniona do podejmowania tej kwestii. Termin powołania nowych kierowników nie jest jeszcze znany, podobnie jak nazwiska kandydatów.
W niektórych powiatach natychmiast rozgorzała dyskusja nad potencjalnymi kandydatami na nowych szefów biur agencji. Nikt jednak nie potwierdził, że się szykuje do objęcia tego fotela. Wszyscy dementują podobne pogłoski.
Wymiany kierowników można było się właściwie spodziewać. Agencje działające w sektorze rolnictwa były uważane za „bastion” PSL, a działacze zwycięskiego PiS nie ukrywali, że zamierzają obsadzić kluczowe stanowiska swoimi ludźmi. Wszak agencje gospodarują ogromnym majątkiem, ich rola dla rolnictwa oraz wsi jest nie do przecenienia. Ewentualna nominacja może być również formą uhonorowania danej osoby za wkład pracy w wyborcze zwycięstwo.
Już w końcu grudnia ze stanowiska odwołano dyrektora Pomorskiego Oddziału Regionalnego ARiMR, zaś 18 stycznia jego dwóch zastępców.
Jarosław Wittstock nowym dyrektorem pomorskiego oddziału ARiMR
- Z jednej strony z tym się liczyliśmy, nawet żartowaliśmy, jak długo będziemy jeszcze przychodzić do pracy - mówi Stanisława Bujanowicz, odwołana zastępczyni dyrektora pomorskiej ARiMR w Gdyni, znana działaczka PSL w powiecie wejherowskim. - Z nami pożegnano się jeszcze jako tako: w gabinecie dyrektora, podziękowano za pracę. Ale z tego, co słyszałam, kierownicy biur powiatowych już takiego szczęścia w czwartek nie mieli. Wezwano ich po prostu do Gdyni na spotkanie organizacyjne i wręczono odwołania.
Byłej dyrekcji pomorskiej ARiMR zaproponowano formułę odejścia bez obowiązku świadczenia pracy.
- Do końca kwietnia jestem na wypowiedzeniu, potem zobaczę, co dalej. W agencji pracowałam od czternastu lat, zastępcą dyrektora byłam przez ostatnie osiem lat - mówi Stanisława Bujanowicz.
Przed tym cięciem stanowisk uchroniła się tylko Władysława Łangowska, kierownik biura powiatowego ARiMR w Bytowie - z końcem października odeszła na emeryturę.
W poszczególnych biurach panuje teraz atmosfera niepewności, co dalej. Nie można przecież wykluczyć, że zmiany personalne pójdą dalej, sięgną kolejnych szczebli. Nikt nie chce wypowiadać się oficjalnie w obawie przed utratą pracy.
Współpraca: AK, RK, el, MI, JK, KH
Piotr Piesik (AT)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?