18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biskupia Górka. To stąd jest najpiękniejszy widok na Gdańsk [ZDJĘCIA]

Grażyna Antoniewicz
Panorama Gdańska wykonana z Biskupiej Górki przez Wojciecha Ostrowskiego
Panorama Gdańska wykonana z Biskupiej Górki przez Wojciecha Ostrowskiego Wojtek Ostrowski
Gdańsk wygląda niesamowicie, gdy się go ogląda z Biskupiej Górki, wyjątkowej dzielnicy, gdzie zachowały się wspaniałe fortyfikacje, kręte uliczki, stare kamienice, resztki przedwojennego bruku. Wszystko to przypomina paryski Montmarte. "Czas omija miejsca, które wspominamy", napisała Stanisława Fleszarowa-Muskat, powstał więc pomysł, aby spisać wspomnienia mieszkańców dzielnicy, sfotografować ich mieszkania. Wkrótce wystawa - pisze Grażyna Antoniewicz.

Będąc w Gdańsku, obowiązkowo trzeba się przespacerować Długim Targiem, czy podejść do Stoczni Gdańskiej, ale są też inne fascynujące miejsca, o których rzadko piszą przewodniki, miejsca z niezwykłą historią i zabytkami - jednym z nich jest Biskupia Górka. To stąd mamy najpiękniejszy widok na miasto, to tutaj zachowały się wyjątkowe fortyfikacje i tajemnicze podziemne korytarze - to tutaj przetrwał klimat przedwojennego Gdańska.

Gazowe latarnie

Biskupia Górka przed wojną była piękna. Ślady dawnej świetności jeszcze gdzieniegdzie widać. Niestety, nie ma już balkonów z podpierającymi je kariatydami. Nie ma mostków na Zaroślaku, drewnianych drzwi z rzeźbionymi elementami. Nie ma gazowych lamp i części ozdobnych bruków. Są za to miłośnicy dzielnicy i mieszkańcy, którzy pragną, żeby odzyskała ona swój blask. Zapomniana Biskupia Górka ma bowiem szczęście do... ludzi.

W Centrum Hewelianum (na sąsiedniej Górze Gradowej) 2 lipca o godz. 18 otwarta zostanie niecodzienna wystawa.
- Pokażemy zdjęcia wykonane przez Wojciecha Ostrowskiego, który utrwalił osoby mieszkające na Biskupiej Górce. Fotografie te oddają wyjątkowy klimat miejsc, w których powstawały. Każde było precyzyjnie opracowane, często sesji towarzyszyły długie rozmowy, przywołujące pamięć ludzi i miejsc - mówi Krystyna Ejsmont ze Stowarzyszenia WAGA, pomysłodawczyni wystawy od wielu lat mieszkanka Biskupiej Górki.

- Dzięki Wojtkowi, który mnie zmobilizował do tego, żebym namawiała mieszkańców, aby dali się sfotografować, poznałam fantastycznych ludzi. Dzisiaj są to wyjątkowo miłe kontakty. Wojtek kiedyś powiedział, że coraz więcej osób mówi mu "dzień dobry", kiedy przechodzi przez Biskupią Górkę.

- Nie wszyscy byli ufni, nie każdy chciał nas wpuścić do swojego domu, ale może świadomość, że my ze Stowarzyszenia WAGA robimy dużo rzeczy pozytywnych i chyba ważnych dla dzielnicy, otwierała nam drzwi - dodaje pani Krystyna. - Sympatia do stowarzyszenia spływała i na mnie.

Sąsiedzi na fotografii

Kiedy Krystyna Ejsmont rozdawała na ulicy ulotki (informujące o wystawie), na których są zdjęcia Wojtka Ostrowskiego ludzi bardzo to interesowało.

- Podchodzili, prosili, żebym dała im więcej ulotek, bo rozpoznawali na zdjęciach znajomych - mówi. - Nie było żadnego problemu z uzyskaniem zgody na sfotografowanie mieszkania, choć niektóre są jakby przed remontem, ale dzięki temu te zdjęcia są interesujące i mają swój niepowtarzalny klimat. Cenię ludzi z fotografii za odwagę.

- Dawno, dawno temu, mieszkając na Chełmie, często szedłem na piechotę do szkoły i wtedy przechodziłem przez Biskupią Górkę - wspomina Wojciech Ostrowski fotograf, operator filmowy i podróżnik. - Jak zacząłem fotografowanie, a było to na początku studiów, Biskupia Górka, ruiny koszar stanowiły atrakcję. Często tam zaglądałem, ale potem jakoś - może sprawił to brak czasu, a może fakt, że miałem bardzo ciekawą pracę i świat mnie pociągnął - zapomniałem o tej dzielnicy. Teraz, kiedy więcej czasu spędzam w Gdańsku, na nowo odkryłem Biskupią Górkę i trochę mi wstyd, że tak długo jej nie dostrzegałem. Staram się nadrobić stracony czas, bo okazuje się, że mało kto ją dostrzegał przez tyle lat.

- Co tu dużo mówić, Biskupia Górka nie ma dobrej opinii wśród mieszkańców Gdańska, wiele osób boi się odwiedzać tę zaniedbaną dzielnicę, ale niesłusznie - zapewnia Wojtek Ostrowski. - Powiem szczerze, że też trochę się bałem, chodząc po tych uliczkach z aparatem. Nie odważyłem się zapytać wielu osób, czy mogę im zrobić zdjęcie, jednak okazało się, że moje lęki były niesłuszne.
Kiedyś, już nie pamiętam co fotografowałem, nagle podszedł do mnie pan, który zaproponował, żebym mu zrobił zdjęcie. Powiem szczerze, że wtedy bałbym się odwrócić z aparatem w jego stronę, żeby nie usłyszeć wiązanki. Tymczasem spotkanie było miłe, potem ten pan zaprosił mnie i Krystynę do siebie. Okazało się, że on i jego współlokator mają swoje problemy, które z pomocą Krystyny udało się rozwiązać - mówi Wojciech Ostrowski.

Kolejną gratką na wystawie są panoramy Gdańska zapowiadające album "Widok Gdańska z Góry Biskupiej 1855-1970", który wkrótce pojawi się w księgarniach dzięki Fundacji Karrenwall.

- Będzie to pierwsza publikacja panoram Gdańska z XIX i XX wieku - zapowiada Jerzy W. Wołodźko z Fundacji Karrenwall. Album zawiera usystematyzowany i opisany zbiór zdjęć, grafik i pocztówek. W sumie w kolekcji jest ponad 500 obiektów, z czego niestety tylko część zmieściła się na 160 stronach, inne będą do pobrania ze strony internetowej www.biskupia-gdansk.eu.

Dawniej i dziś

Na wystawie zobaczymy dwie stare panoramy (z 1809 roku) trzymetrowej długości i jedną współczesną.

Wojciech Ostrowski, robiąc panoramę z okien mieszkania Krystyny Ejsmont, starał się wykonać podobne zdjęcie, więc będzie można porównać, jak wyglądał Gdańsk dawno temu i dzisiaj.

- Niestety, drzewa bardzo zasłaniają miasto, więc jedna trzecia Gdańska nie jest już widoczna, tak że moja panorama będzie troszkę krótsza - mówi fotograf.

W minionych wiekach prawie wszyscy przyjezdni zwracali uwagę na niezwykłe położenie Gdańska. Na przykład w 1807 roku, C. Saint-Aubin, francuski uczestnik oblężenia Gdańska, złożył następującą relację:
"Gdańsk był miastem wielkim i bogatym, ale w aspekcie ogólnym trudnym do oblężenia, ponieważ ulice są wąskie, domy zaś były masywne, w dawnym stylu gotyckim. Lecz o ile wewnątrz było ono nieprzyjemne, o tyle okolice na zewnątrz były piękne i romantyczne. Mało jest miast w Europie otoczonych równie pięknym i urozmaiconym krajobrazem".

Gdańsk z wieży

- Staram się zawsze zabrać moich gości na Biskupią Górkę, żeby spojrzeli na stary Gdańsk z góry - mówi Michał Kochańczyk.
Gdańsk wygląda niezwykle, gdy się podziwia jego panoramę z wieży zegarowej dawnego schroniska na Biskupiej Górce, szkoda, że 25-metrowa wieża niedostępna jest dla zwiedzających, bo właśnie z niej rozciąga się najpiękniejszy widok.

Kamień węgielny pod budowę schroniska dla narodowo-socjalistycznej niemieckiej młodzieży położono pod koniec lipca 1938 roku. Uroczystości towarzyszył skandal. Otóż proboszcz sąsiadującego z Biskupią Górką rzymskokatolickiego kościoła Chrystusa Króla zgłosił, że kamień, którego użyli Niemcy jako węgielny, został skradziony z posesji świątyni, gdzie za chwilę miał posłużyć również jako kamień węgielny. Kościół bowiem właśnie zaczynał się rozbudowywać. Schronisko Młodzieżowe im. Pawła Beneke zbudowano w marcu 1939 roku (wtedy zawieszono wiechę).

Nie uległo zniszczeniu podczas szturmu sowieckiego na Gdańsk w marcu 1945 roku. Cennym zabytkiem w schronisku jest wspaniały piec kaflowy. Znajduje się na nim, bagatela, 101 rysunków. Jest tam też panorama Gdańska, widziana z Biskupiej Górki,widać Wieżę Więzienną, częściowo zasłoniętą przez Bramę Wyżynną, i fragment zwieńczenia Katowni.

Wieża schroniska, choć położona tak blisko centrum Gdańska, nadal pozostaje obiektem nieznanym. A szkoda.

Podziemna klatka schodowa

Ale to nie jedyna atrakcja dzielnicy, idąc stromą uliczką Zaroślak, nad kanałem Raduni, mijamy piękny zabytkowy most. Zbudowany z cegieł, kryje w sobie dziwne, malownicze pomieszczenia, prowadzące w kierunku dawnej fosy oraz nie istniejących już wałów obronnych, na których miejscu wznosi się dzisiaj kompleks budynków Urzędu Wojewódzkiego.

Stary most mieszkańcy nazywają Napoleońskim. Zbudowano go jednak dopiero w roku 1870, a więc w czasach, gdy Francuzów nie było już w Gdańsku. Prawdopodobnie łączy Dolne Miasto z Biskupią Górką. Był to most fortyfikacyjny. Tunel prowadzi wprost do ukrytych pod ziemią schodów, wiodących na szczyt Biskupiej Górki. Wojska, idąc tym podziemnym przejściem, docierały do świetnie zachowanej poterny, w środku której znajdują się schody na most. Wreszcie żołnierze wchodzili na Biskupią Górkę, która miała ogromne znaczenie strategiczne.

Podziemne przejście nadal istnieje i mogłoby się stać atrakcją turystyczną. Wejście obok torów kolejowych jest solidnie zamknięte. Wyjście znajduje się na szczycie, za betonową ścianą. Nie ma obecnie możliwości, by dotrzeć na szczyt od strony torów kolejowych. Uniemożliwiają to liczne przebudowy. Drugi fragment to podziemna klatka schodowa z Zaroślaka na szczyt wzgórza.

- Kiedy pewnego dnia weszliśmy do środka, okazało się, że klatka schodowa wiodąca na górę jest w zaskakująco dobrym stanie - wspomina Krystyna Ejsmont. - Myślałam, że to ruina. Nie jestem ekspertem, ale z tego, co widziałam wygląda dobrze.

Kiedy jednak miłośnicy Biskupiej Górki próbowali rozmawiać z urzędnikami, usłyszeli, że może to tylko tak dobrze wygląda i raptem się okaże, że na remont potrzebne są duże pieniądze.

- W środku podziemnego przejścia zachowała się ciekawa klatka mająca łukowe sklepienia - zapewnia pani Krystyna. - Są profilowane schody, kiedyś ceglane, ale na nich leżały drewniane elementy. Podziemna klatka schodowa jest duża, cztery osoby mogą się na niej zmieścić, idąc obok siebie.

- Gdyby udało się przywrócić dawną urodę tej konstrukcji - wzdycha pani Krystyna. - Dzisiaj wejście u góry służy mieszkańcom jako komórka. Dalej jest zamurowane.

Znikają przedwojenne napisy, na domach, czasem jeszcze spod tynków wyłaniają się nowe, ale niestety, zabytkowa Biskupia Górka się zmienia. "Czas omija miejsca, które wspominamy" powiedziała kiedyś Stanisława Fleszarowa-Muskat - więc pomysł, aby spisać wspomnienia mieszkańców, sfotografować ich mieszkania jest znakomity.

Walory widokowe z Biskupiej Górki docenił Anton Möller, (1563-1611), który na zamówienie Rady Miasta namalował panoramę Gdańska, została ona przekazana Republice Weneckiej jako wyraz wdzięczności za otrzymane przywileje handlowe.

Wystawę "Biskupia Górka z bliska" oglądać można w Reducie Napoleońskiej Centrum Hewelianum do końca lipca. Ekspozycja czynna od wtorku do niedzieli, w godzinach 12.00-17.00. Wstęp wolny.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki