Przypomnijmy. Nieznani sprawcy rozbili płytę rodzinnego grobowca i zbezcześcili szczątki pochowanych tam osób (w grobie złożono ciała trzech osób).
- Teraz najważniejsza jest identyfikacja tych części tkanek kostnych, które były wyciągnięte na zewnątrz, żeby mieć pewność, że należą do pochowanej tam wcześniej osoby - mówi GP24.pl Patryk Wegner, prokurator rejonowy w Lęborku, przyznając tym samym, że część szczątków była porzucona przy grobowcu. - Chodzi o to, by przed wydaniem ciała rodzinie mieć pewność, że to szczątki bliskiej im osoby i by potem można było zrobić ponowny pochówek.
Biegli będą też sprawdzać, czy porzucone szczątki razem z tymi, które zostały w grobie, są kompletne.
- Szukamy sprawców tego bestialskiego czynu i będziemy prowadzić sprawę pod kątem znieważenia zwłok ludzkich. Choć grozi za to kara dwóch lat więzienia, trzeba ten czyn wyjątkowo napiętnować ze względów etycznych i moralnych - dodaje prokurator Wagner.
CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT:
W LĘBORKU KTOŚ ZDEMOLOWAŁ RODZINNY GROBOWIEC I UKRADŁ ZWŁOKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?