Mecz celnym rzutem otworzył Piotr Szczotka, prawdziwy weteran trójmiejskich derbów. Kapitan Asseco od 2009 roku opuścił tylko jedno spotkanie z Treflem (równie wiele występów w takich meczach ma tylko Marcin Stefański z ekipy sopockiej), jest więc przyzwyczajony do otoczki sąsiedzkich meczów. I widać to było w piątek. Po tym, jak Szczotka po drugi raz trafił do kosza, goście wyszli na prowadzenie 2:8, ku radości licznej i głośnej grupy kibiców z Gdyni.
Trefl szybko jednak się przebudził i odpowiedział serią 9 kolejnych punktów, po których trener gdynian David Dedek poprosił o przerwę. Słoweński szkoleniowiec szybko musiał zdjąć z boiska lidera zespołu A.J. Waltona (2 faule) i choć cały czas świetnie radził sobie Szczotka (10 punktów w pierwszej kwarcie) Trefl z każdą minutą nabierał wiatru w żagle i... odpływał. Sopocianie skutecznie kończyli swoje akcje i agresywnie bronili dostępu do swojego kosza, dzięki czemu po pierwszej części mieli 12 "oczek" przewagi.
Po powrocie Waltona Asseco odrobiło część strat, jednak kolejnym problemem gdynian okazał się wprowadzony z ławki Lance Jeter. Amerykański rozgrywający Trefla przez nieco ponad po wejściu 10 minut uzbierał 15 punktów, trafiając m.in. dwa rzuty z dystansu równo z syreną na koniec pierwszej i drugiej kwarty. W derbach Trójmiasta bez wątpienia zaliczył swój najlepszy występ odkąd w lecie pojawił się w drużynie trenera Dariusa Maskoliunasa. Co ciekawe, w drugiej połowie Jeter ani razu nie trafił do kosza, a i tak pozostał tego wieczoru najlepszym strzelcem po stronie sopockiej.
Po zmianie stron gospodarze nadal bez większych problemów powiększali swoją przewagę.
W 28. minucie piatkowego meczu po trzech akcjach wykończonych efektownie przez Yemi Gadri-Nicholsona różnica sięgnęła 19 punktów (59:40), co oznaczało praktycznie koniec walki. Jedynym pomysłem koszykarzy Asseco na akcje w ataku były indywidualne popisy Waltona, swoją energię z pierwszej połowy stracił bowiem Szczotka.
Choć w ostatniej fazie meczu goście zdołali uniknąć upokarzającego pogromu, kwestia zwycięzcy była ustalona już na długo przed końcową syreną.
Dzięki wygranej sopocianie zasiądą do świątecznych stołów z dobrym humorem i bilansem 8-2. Gdynianie po jedenastu kolejkach mają cztery zwycięstwa i siedem porażek.
Trefl Sopot - Asseco Gdynia 79:58 (26:14, 18:20, 17:10, 18:14)
Trefl: Jeter 15 (2), Waczyński 13 (3), Michalak 12 (1), Leończyk 12, Gadri-Nicholson 12, Vasiliauskas 9 (3), Brembly 2, Stefański 2, Dzierżak 2, Roszyk 0, Majstorović 0, Jaśkiewicz 0.
Asseco: Szczotka 21 (1), Walton 18 (1), Frasunkiewicz 7 (1), Dmitriew 5 (1), Kowalczyk 3, Żołnierewicz 2, Szymański 1, Seweryn 0, Matczak 0, Kovacević 0
Facebook:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?