Kibice Trefla po cichu liczyli, że ich zespół pójdzie w ślady rywala zza miedzy i podobnie jak Asseco Arka Gdynia wygra z Anwilem. Sopocianie, mimo ambitnej postawy, szczególnie w drugiej połowie, musieli jednak uznać wyższość wyżej notowanego przeciwnika.
Trudno jest się podnieść, szczególnie po tak intensywnym początku w wykonaniu Anwilu. Pierwszą kwartę goście wygrali różnicą aż czternastu punktów. W zasadzie od samego początku ustawili sobie spotkanie. Sporo pomogły im w tym cztery celne rzuty z dystansu.
Co prawda w kolejnej fazie meczu Trefl zabrał się za delikatne odrabianie strat, ale te okazały się zbyt duże. Anwil kontrolował wydarzenia na parkiecie. To jedenasta przegrana Trefla w tym sezonie.
Gospodarzom nie pomógł debiutujący Angelo Warner. Trafił tylko jeden rzut z gry, zebrał cztery piłki, miał siedem asyst i zanotował cztery straty. Pierwsze koty za płoty, a przecież trzeba pamiętać, że jego pierwszy mecz w nowych barwach miał miejsce przeciwko piekielnie mocnemu zespołowi. Pokazał, że potrafi rozgrywać, dużo widzi, natomiast można było odnieść wrażenie, że niezbyt dobrze radzi sobie w sytuacji, gdy to samemu trzeba oddać rzut.
Być może wynik byłby inny, gdyby w meczu mógł wziąć udział Darrin Dorsey, ale wyeliminowała go z tego kontuzja.
Trefl Sopot - Anwil Włocławek 82:89 (20:34, 19:20, 20:17, 23:18)
Trefl: Warner 2, Franke 25, Sharma 14, Kolenda 11, Leończyk 5 oraz Szlachetka 3, Davis 13, Moten 8, Gruszecki 1.
Anwil: Mathews 14, Łączyński 13, Petrasek 14, Dimec 16, Bell 7 oraz Dykes 8, Kowalczyk 3, Bojanowski 9, Nowakowski 5, Frąckiewicz 0, Woroniecki 0.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?