Założyciele KH Gdańsk SA stoją przed trudnym zadaniem. Mają nie tylko znaleźć nabywcę akcji (ich koszt to 500 tysięcy złotych), ale ciążą też na nich długi. Przekraczają one 120 tys. złotych. Do tego trzeba doliczyć jeszcze 50 tys. złotych wpisowego do PZHL.
Optymizm działaczy bierze się m.in. z tego, że w regionie nie ma innego poważnego klubu hokejowego. Najbliższy, występujący w Polskiej Lidze Hokeja, mieści się w Toruniu. Entuzjaści chcą też dotrzeć do sponsorów poprzez zaoferowanie im różnych pakietów i korzyści. Efektywny marketing sportowy to jedno z haseł nowego klubu.
- Mamy przygotowane dwie wersje ofert. Jedna z nich to właścicielska, druga to sponsorska. Chcemy, by znalazł się sponsor, który wykupi akcje stowarzyszenia, a następnie przeznaczy na klub na przykład milion złotych - powiedział Aleksander Nowaczek, członek Rady Nadzorczej KH Gdańsk SA.
Skusić potencjalnych inwestorów ma także możliwość darmowego korzystania z obiektu.
- Na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy stowarzyszenia GKS Stoczniowiec otrzymaliśmy deklarację, że obiekt zostanie nam udostępniony nieodpłatnie - dodał Nowaczek, który zaznaczył, że podpisanie stosownej umowy ze stowarzyszeniem będzie jednym z priorytetów. To może ułatwić znalezienie sponsora strategicznego.
KH Gdańsk - przynajmniej na starcie - nie może liczyć na wsparcie władz miasta. - Miasto nie jest zainteresowane wsparciem - powiedział nam Andrzej Trojanowski, dyrektor biura prezydenta miasta Gdańska ds. sportu i Euro 2012.
- To komedia, że powstaje kolejna spółka, skoro sprzedać akcje może poprzednia - dodał.
Co ciekawe, nie ma w planach zmiany nazwy na Stoczniowiec, ale...
- Mnie to osobiście nie przeszkadza, ale jeżeli kibicom będzie przeszkadzać brak Stoczniowca w nazwie, to z pewnością tego sygnału nie zignorujemy - stwierdził Nowaczek, który chce trafić do kibiców poprzez marketing relacyjny (m.in. coraz wyższy poziom widowiska sportowego i specjalne oferty).
Jest też zalążek drużyny. Ważne kontrakty ze spółką mają Sylwester Soliński, Marcin Kabat, Filip Kwieciński, Dawid Maj, Mateusz Rompkowski, Michał Smeja, Wojciech Jankowski, Mateusz Strużyk oraz Tomasz Ziółkowski.
- Wielu zawodników mówi mi, że chętnie wróciłoby do Gdańska, bo tutaj żyło im się lepiej. Do konkretnych rozmów zasiądziemy jednak, gdy znajdziemy sponsorów - mówił Nowaczek.
Nowe władze hokejowego klubu twierdzą, że zdają sobie sprawę, iż czeka ich nie lada wyzwanie. Mimo wszystko zapewniają, że w przeciwieństwie do poprzednich prób, tym razem się uda. Dodatkowo podkreślają, że nie mają nic wspólnego ze stowarzyszeniem GKS Stoczniowiec Gdańsk.
Inicjatywę wskrzeszenia hokeja w Gdańsku poparli m.in. Lech Wałęsa i Leszek Blanik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?