Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą szukać gazu na ziemi bytowskiej

Marcin Pacyno
Pomorski gaz mógłby zlikwidować problemy energetyczne.
Pomorski gaz mógłby zlikwidować problemy energetyczne. FOT. MACIEJ JEZIOREK
14 wielkich firm będzie szukać gazu na Pomorzu. Pierwsze z nich już otrzymały zezwolenia.

Polska, a szczególnie jej północna część, może być bogata w złoża gazu ziemnego. Miałby się on znajdować w tzw. łupkach, co komplikuje kwestię wydobycia go.

Na terenie Pomorza prace poszukiwawcze ma prowadzić aż 14 zagranicznych firm. Są to światowi potentaci z branży wydobywczej, m.in. Exxon Mobil, Chevron, Maraton Oil Corporation, Schlumberger, Talisman czy Halliburton czy Saponis Investmens. Wszyscy na te poszukiwania wyłożą setki milionów dolarów. Takie poszukiwania mają się zacząć także na terenie powiatu bytowskiego.

- Do naszego wydziału dotarły już informacje z Ministerstwa Środowiska, wydającego koncesje na poszukiwania złóż naturalnych. Amerykańska firma Saponis Ivestments, z siedzibą w Warszawie, otrzymała takie pozwolenie na prowadzenie poszukiwań na terenie dziewięciu gmin naszego powiatu - wyjaśnia Małgorzata Zielonka, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Bytowie. - Odwierty mają sięgać nawet pięciu kilometrów, a sama koncesja jest wydana na trzy lata.

Te informacje cieszą, ale też i martwią włodarzy gmin. Sceptycznie podchodzi do nich Wacław Kozłowski, wójt gminy Kołczygłowy.

- Trzeba do tego podejść racjonalnie - podkreśla. - Naszym atutem jest przyroda, a większość gminy położona jest w obszarze Natura 2000. Nie można tu prowadzić działalności szkodzącej przyrodzie. Na razie skupiłbym się na realizowaniu zadań związanych z naszymi gminnymi planami i wykorzystaniem naszych walorów.

Podobnie myśli Romuald Tarnowski, wójt gminy Borzytuchom, który już się przekonał, że dobra naturalne mogą sprawić wiele problemów. - Doświadczyliśmy tego przy planowaniu terenów pod elektrownie wiatrowe - podkreśla Tarnowski. - Ludzie, którzy mają mieć postawione wiatraki na swoich ziemiach i czerpać z tego korzyści, zgadzają się z tym, ale ci, których to omija, są przeciwni, twierdząc, że taka inwestycja wpłynie niekorzystnie na naturę i zdrowie ich samych. Myślę, że podobnie będzie przy poszukiwaniu gazu. Chociaż ja jestem zdecydowanie za takimi badaniami, bo gdyby się okazało, że te złoża są w naszej ziemi, byłaby to dla Polski wielka szansa.
Podobnie myśli Rafał Narloch, wójt gminy Lipnica, który na swoim terenie ma także bogate złoża żwiru.

- Cieszyłbym się, gdyby się okazało, że na naszych terenach jest gaz, ale myślę, że do wydobycia to jeszcze bardzo długa droga - mówi Narloch.

Samo wydobycie gazu z łupków nie jest tanią ani prostą metodą.

W Stanach Zjednoczonych wydobywa się go metodą odkrywkową, ale także wypłukując z dużych głębokości. Taka metoda miałaby być stosowana w Polsce, gdyż nasze złoża gazu mają się znajdować na dużych głębokościach. Ta metoda polega na wykonaniu odwiertów i wtłoczeniu w głąb ziemi substancji chemicznych rozpuszczających skały i powodujących uwolnienie się gazu, który zostaje wydobyty na powierzchnię. Jednak odpowiedź na pytanie, czy warto i jaką metodą wydobywać gaz, dadzą dopiero zaplanowane poszukiwania.

Jak szacują eksperci, nasze złoża mają wynosić od 1,4 do 3 bln metrów sześc. Polska natomiast rocznie zużywa 4 mld metrów sześc. gazu.

Z prostego przeliczenia wynika, że nasz kraj mógłby się uniezależnić od importu gazu na co najmniej 100 lat. Jednak samo wydobycie miałoby się zacząć za około 10-15 lat.

100 lat - tak długo nasz kraj mógłby korzystać wyłącznie z naszego gazu.

3 biliony - tyle metrów sześciennych mogą mieć złoża gazu ziemnego w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki