Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beata Maciejewska: Z dumą określę swoją tożsamość w spisie powszechnym jako Polka i Europejka

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Beata Maciejewska: Mój gest dotyczący europejskiej tożsamości w obecnej sytuacji politycznej w Polsce ma rzeczywiście wymiar polityczny, choć nazwałabym się Europejką bez względu na to, kto rządzi w Polsce.
Beata Maciejewska: Mój gest dotyczący europejskiej tożsamości w obecnej sytuacji politycznej w Polsce ma rzeczywiście wymiar polityczny, choć nazwałabym się Europejką bez względu na to, kto rządzi w Polsce. Materiały prasowe
Z dumą określę swoją tożsamość w spisie powszechnym jako Polka i Europejka – mówi Beata Maciejewska, pomorska posłanka Lewicy.

Zadeklarowała Pani udział w projekcie Europejczyk, który zachęca mieszkanki i mieszkańców naszego kraju do określenia w zbliżającym się spisie powszechnym europejskiej tożsamości.
Czuję się Polką i Europejką i właśnie tak określę swoją tożsamość. Deklaracja taka będzie dla mnie nobilitująca. Jesteśmy częścią europejskiej wspólnoty, a ja wyznaję zasady, które legły u podstaw UE, które nas połączyły. W tym sensie określam się jako Europejka i z dumą tak napiszę w spisie powszechnym.

Na razie na liście posłów, którzy deklarują wpisanie europejskiej tożsamości w spisie powszechnym, jest 29 nazwisk, w tym pani, jako jedna z dwóch posłów z Pomorza (jest także Marek Rutka, również z Lewicy).
Co czwarta pośród tych 29 osób, to posłowie i posłanki Lewicy. Inni, proeuropejscy posłowie powinni się zadeklarować jako Europejczycy. Taki krok wydaje mi się oczywistością.

Nie ma zgrzytu w tym, że ktoś określa się jako Polak i Europejczyk?
Uważam, że nie. Takie określenie jest wręcz tożsame, bardzo pozytywne. Narodowcem się nie czuję. Od zawsze byłam człowiekiem lewicy. Uznaję różnorodność, wspólnotowość. Ponieważ język jest domem bytu, to uważam, że dobrze jest w tym języku swój pogląd akurat na ten temat odzwierciedlić.

Wobec zastrzeżeń, jaki obecny rząd ma do projektu Unii Europejskiej wpisanie tożsamości należy uznać za swego rodzaju deklarację sprzeciwu wobec działań rządu?
Rząd nie jest dla mnie w tym wypadku jakimkolwiek punktem odniesienia. Zjednoczona Prawica, PiS, one mają swoją politykę wobec Unii Europejskiej, ona jest bardzo jasna i ja się z nią nie zgadzam. Należy co prawda podkreślić, że Lewica nie jest opozycją totalną – te projekty rządu, dobre dla Polek i Polaków, popieramy, m.in. przy projektach covidowych ustaw pracowali nasi eksperci. Oczywiste jednak jest, że ten rząd jest antyunijny. To jest sprawa polityków PiS, oni na tym tracą. Bardzo wiele polskich rodzin ma bliskich, którzy mieszkają w krajach UE, uczyli się i pracowali w nich. Po kilkunastu latach w UE każdy z nas już w części stał się Europejką, Europejczykiem. Mój gest dotyczący europejskiej tożsamości w obecnej sytuacji politycznej w Polsce ma rzeczywiście wymiar polityczny, choć nazwałabym się Europejką bez względu na to, kto rządzi w Polsce.


Niewątpliwie na polskiej scenie politycznej istnieje spór dotyczący naszej obecnej pozycji w UE. Opozycja mówi, że osłabliśmy, a rząd, że „wstaliśmy z kolan”, że Polska sprzeciwiła się unijnej biurokracji.

Powiedziałabym, że premier Mateusz Morawiecki jest dziś w UE na kolanach. Za rządów lewicy, która wprowadziła Polskę do Wspólnoty, tak nie było. To były znakomite czasy dla naszego kraju. W kolejnych latach ważni dla polskiej roli w UE byli politycy innych polskich partii – Jerzy Buzek czy Donald Tusk. Polska była szanowana, uważana za istotnego partnera. Dziś jest inaczej, o czym świadczą choćby rezolucje, dyskusje w Parlamencie Europejskim na temat tego, co dzieje się w naszym kraju. Nie jesteśmy, przy takiej polityce rządu traktowani poważnie. Przedstawiciele krajów członkowskich będą nas krytykować wprost albo omijać szerokim łukiem. To będzie się musiało zmienić po zmianie rządu. Lewica będzie do tego dążyć. Wyraźnie to określamy.

Jednak rządy wielu państw członkowskich, także Polski, podkreślają, że Komisja Europejska zawiodła w kwestii pozyskania szczepionek.
Doniesienia pod koniec roku wskazywały, że szczepionki już do nas jadą. Minęły dwa miesiące i okazało się, że to, na co KE umawiała się z producentami szczepionek nie zostało dotrzymane. Błędy zostały popełnione, ale nie oznacza to, że powinniśmy teraz potępić cały projekt europejski. Być może sposobem na te problem byłaby licencja na szczepionkę, by poszczególne kraje UE, w tym Polska, mogły je produkować u siebie. Lewica zwraca na to uwagę.

***
Przypominamy, że w 2021 roku, począwszy od kwietnia, każda osoba zamieszkująca Polskę ma obowiązek wzięcia udziału w Narodowym Spisie Powszechnym, w ramach którego państwo zapyta obywateli m.in. o przynależność narodową lub etniczną. Formularz przewiduje możliwość podania jednej albo dwóch tożsamości.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki