Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Ława, były kapitan żółto-niebieskich: Arka Gdynia może być w ósemce [ROZMOWA]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Fot. Tomasz Bołt
Bartosz Ława zagrał dla Arki w ekstraklasie ponad sto meczów. Z byłym kapitanem gdynian rozmawiamy o grze żółto-niebieskich.

Po więcej, niż połowie sezonu, widzimy Arkę na wysokim, ósmym miejscu w tabeli. To zaskoczenie?

Dla mnie na pewno nie. Szczególnie, że Arka zdobyła w tym roku najpierw Puchar Polski, a potem poprawiła Superpucharem. Takie sukcesy budują drużynę. Piłkarze, sięgając po nie, uwierzyli, że z każdym mogą powalczyć.

Eksperci przed sezonem typowali jednak Arkę do walki o utrzymanie, a kibice narzekali na jakość transferów.

Nie wiem, na jakiej podstawie snuto takie przypuszczenia. Przecież więcej, jak połowa drużyn z ekstraklasy prezentuje tak wyrównany poziom, że każdy może wygrać z każdym. Arka może ulokować się na koniec sezonu w przedziale miejsc 5-8, ale także 9-12. Żaden z tych scenariuszy mnie nie zdziwi.

Co Panu podoba się w grze Arki? Wielu obserwatorów narzeka, że zespołowi brak finezji, że za mało gra w piłkę i bazuje na stałych fragmentach gry.

Gra się tak, jaki ma się skład. Taktyka musi być dopasowana do umiejętności piłkarzy, a trener Leszek Ojrzyński to rozumie. Zaletą Arki jest, że ma kadrę dwudziestu solidnych zawodników. Trener rotuje składem, ale na boisku nie widać różnicy. Jest rywalizacja, wszyscy walczą, z czego zresztą znane są drużyny Leszka Ojrzyńskiego. Nie ma też znaczenia, czy wygra się po bramce strzelonej po stałym fragmencie gry, czy wymianie pięćdziesięciu podań i wjechaniu rywalowi z piłką do bramki. W jednym i drugim przypadku oznacza to zdobycie punktów. Skoro taktyka Arki jest skuteczna, trzeba to docenić i nie ma co kombinować. Na pewno nie jest to zespół, który będzie opierał grę na ataku pozycyjnym. Jego atuty są inne.

Przed Arką mecze z Koroną Kielce, Górnikiem Zabrze i Pogonią Szczecin. Jej piłkarze mówią, że paradoksalnie ostatni z nich może okazać się najtrudniejszy.

Zgadzam się z tym. Spotkanie z Koroną będzie trudne. Postawa tego zespołu jest zaskoczeniem. Piłkarze Korony złapali luz, wygrywają mecz za meczem, widać w tym wszystkim radość i pasję. Podejrzewam, że dla nich, podobnie jak dla Górnika Zabrze, kolejnego, trudnego rywala Arki, ta runda mogłaby się nie kończyć. Natomiast mecz z Pogonią, klubem, w którym rozpoczynałem i kończyłem karierę w ekstraklasie, będzie miał wielki ciężar gatunkowy. Szczecinianie mają nóż na gardle. Muszą zdobywać punkty, chcąc utrzymać się w ekstraklasie, a w Szczecinie nikt sobie nie wyobraża spadku. Pogoń nie gra też tak źle, jakie zajmuje miejsce w tabeli. Dla przykładu to zespół, który najczęściej w ekstraklasie utrzymuje się przy piłce.

W Arce wprowadzał Pan do zespołu Michała Nalepę. Co może być powodem, że nie pokazuje on pełni umiejętności?

W Michale drzemie olbrzymi potencjał. Kiedy grałem w Arce, zasłużenie został wybrany najlepszym zawodnikiem I ligi. Teraz być może potrzebuje mocniejszego zaufania ze strony trenera i więcej szans na grę, a wtedy odwdzięczy się na boisku.

TOP Sportowy24: zobacz hity internetu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki