Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Jurecki: W meczu z Danią dostaliśmy młotkiem w głowę [ROZMOWA]

Jacek Sroka, Katar
Bartosz Jurecki
Bartosz Jurecki Fot. Karolina Misztal/Polskapresse
Bartosz Jurecki, obrotowy reprezentacji Polski i jej najbardziej doświadczony zawodnik, opowiada że ze Szwedami czeka nas w poniedziałek mecz walki.

Mecz z Danią był waszym najgorszym występem na mistrzostwach świata w Katarze?

Myślę, że najgorsze spotkanie zagraliśmy na początku turnieju z Niemcami. Po meczu z Danią też jednak ciężko coś dobrego powiedzieć o naszej grze. Nie graliśmy zespołowo, a wysoka obrona Duńczyków wybijała nas z rytmu. Próbowaliśmy grać indywidualnie, robić więcej ruchu bez piłki, trochę mieszać na boisku. Zawsze gdy to robiliśmy, to przynosiło jakiś efekt - zdobywaliśmy bramkę lub wypracowywaliśmy karnego, a teraz nic to nie dawało.

Ani razu nie udało wam się w tym meczu wyjść na prowadzenie. Uważa pan, że odstawaliście poziomem gry od Duńczyków?

Poziom gry chyba nie był taki zły. Na początku dostaliśmy wprawdzie młotkiem w głowę, ale szybko się otrząsnęliśmy. Doszliśmy ich przecież najpierw na 6:6, a potem na 10:10. Myślałem, że uda nam się toczyć taki wyrównany bój do końca spotkania, ale Duńczycy rzucili potem cztery bramki z rzędu i kontrolowali sytuację.

Najlepiej byłoby chyba jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, bo w poniedziałek czeka nas jeszcze ważniejsze spotkanie ze Szwedami. Tutaj na błędy już nie można sobie pozwolić, bo przegrywający wraca do domu.

Chcieliśmy wygrać z Duńczykami i podążać tą zwycięską ścieżką. Nie udało się, ale nie ma co rozpaczać. Trzeba skupić się na Szwedach. Mam nadzieję, że urazy chłopaków nie są zbyt groźne, choć najgorzej znów wygląda stan zdrowia Krzyśka Lijewskiego. Na pewno na Szwecję będziemy maksymalnie zmobilizowani, bo bardzo chcemy przejść do następnej rundy.

Z dwójki potencjalnych rywali - Francji i Szwecji, którzy niemal do ostatniej piłki walczyli o zwycięstwo w grupie C chyba lepiej, że trafiamy na Szwedów?

Wiadomo, że z Francją gra się nam bardzo ciężko. Nigdy jeszcze nie wygraliśmy z nią w meczu o stawkę i ciągle czekamy na ten pierwszy raz, natomiast Szwecję wysoko pokonaliśmy w ostatnich mistrzostwach Europy, co oznacza tylko tyle, że będą na mecz z nami podwójnie zmobilizowani. Na pewno będzie to mecz walki i nie możemy rozpocząć go tak bojaźliwie jak ten z Duńczykami. Musimy od początku być bardzo skoncentrowani, no i zagrać bardziej zespołowo.

Jeżeli mielibyśmy się doszukać jakiś pozytywów w spotkaniu z Duńczykami, to byłaby to pańska stuprocentowa skuteczność w rzutach karnych…

Nie mówmy już o tych karnych. Raz wychodzą, a raz nie wychodzą - taki jest sport. Nam się przytrafiło z Saudyjczykami sześć niewykorzystanych z rzędu, ale inni też nie rzucają karnych. Z Danią udało się rzucić wszystkie cztery, ale następnym razem może być inaczej. Karne to jest loteria, a bramkarz też nie stoi między słupkami od parady.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki