Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Jurecki, selekcjoner reprezentacji Polski: Mamy dużo pracy nie tylko w kadrze, ale w całym systemie piłki ręcznej ROZMOWA

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Bartosz Jurecki podjął się trudnego wyzwania z Francją w eliminacjach do Euro 2024
Bartosz Jurecki podjął się trudnego wyzwania z Francją w eliminacjach do Euro 2024 Karolina Misztal
Bartosz Jurecki to tymczasowy selekcjoner reprezentacji Polski, który podjął się pracy z kadrą po rozstaniu z nią Patryka Rombla. W pierwszym z dwóch spotkań eliminacji mistrzostw Europy z Francją w Ergo Arenie dał zagrać wielu nowym piłkarzom ręcznym. Te zmiany są konieczne, wobec zakończenia karier przez bardziej doświadczonych zawodników. Tymczasem już w sobotę, 11 marca o godz. 21.10 biało-czerwonych czeka rewanż z wicemistrzami świata w hali w Aix-en-Provence.

Nie bardzo można było nawiązać równorzędną walkę z wicemistrzami świata, prawda?
Dobrze wiedzieliśmy, jakich mamy rywali i z kim się mierzyliśmy. Francuzi pokazali nam w pierwszej połowie, że są jedną z najlepszych drużyn na świecie. Wykorzystywali każde nasze potknięcie, każdy błąd. W drugiej połowie ten nasz powrót był dużo lepszy, a przez to dużo lepiej to wyglądało. Mamy dwa dni, żeby oczyścić się, popatrzeć co było nie tak i walczymy dalej.

W Ergo Arenie wspierało was 9 tysięcy kibiców. Taki doping to chyba marzenie?
Oczywiście, że tak. Dziękujemy wszystkim kibicom, którzy się zjawili. Dla nas jest wielką mobilizacją grać przed taką publicznością. Dobrze wiemy, że grając u siebie zawsze gra się nam bardzo dobrze. Dziękujemy jeszcze raz, a my bierzemy się do pracy nie tylko pod kątem sobotniego rewanżu, ale chodzi o to, aby jeszcze więcej zawodników trafiało do reprezentacji.

Trudny rywal trafił się panu w debiucie. Jakie w ogóle założyliście sobie cele na mecz z Francją?
Jeżeli przyjeżdżamy na kadrę, to nie po to, aby przegrać mecz. Wiemy doskonale, że w ostatnich latach tylko raz wygraliśmy i raz zremisowaliśmy z tym rywalem. Statystyki nie były nam przychylne. Wychodziliśmy z wiarą w to, że jeśli zagramy na sto procent w każdym elemencie, to jesteśmy w stanie z nimi wygrać. Niestety, tego nam zabrakło, w szczególności w pierwszej połowie. Mieliśmy czyste sytuacje, dwa karne nietrafione. Przez to drużyna z Francji nam odjechała. A przede wszystkim w kontrze w drugie tempo, bo jeśli się nie mylę, to osiem bramek straciliśmy przez ten element. Musieliśmy, niestety, całkowicie zmienić nasze ustawienie w drugiej połowie. Za dużo musimy mieć zmian, aby mieć dobrą obronę. Francuzi to bardzo dobrze wykorzystywali.

Zdecydował się pan na dwie odważne zmiany. Andrzej Widomski wszedł od pierwszej minuty, a później debiutant Marcel Jastrzębski. Taka była potrzeba chwili?
Wyróżniają się w polskiej lidze i na to zasłużyli. Andrzej też pokazał się w turniejach świątecznych i noworocznych. Dzisiaj też zagrał bardzo dobre zawody. Może skuteczność nie jest idealna, ale ma parcie do przodu. Życzymy, żeby był cały czas zdrowy.

Bramkarz Adam Morawski został na trybunach. To decyzja sportowa czy coś mu dolega?
Nie, wszystko jest OK. Taką decyzję podjęliśmy wspólnie z Marcinem Wicharym.

Co przez te dwa dni pozostałe do rewanżu z Francja w Aix-en-Provence, czyli nad Marsylią, można jeszcze zrobić?
A co można było przez dotychczasowe dwa zgrupowania? Umówmy się, że czasu nie ma wcale. Chłopacy przyjeżdżają, bo grali jeszcze mecze w niedzielę. Małe korekty, niuanse mogły sprawić, żebyśmy mogli zaprezentować się lepiej. Myślę, że przede wszystkim ta pierwsza połowa zadecydowała o przebiegu meczu. W kontrze Francuzów mieliśmy największy problem. Niestety, mamy zawodników, których w obronie musimy wymieniać. Bo jeśli byśmy nie reagowali, to działo się źle. Te zmiany muszą być, ale musimy się zastanowić, aby robić to w trochę inny sposób.

W naszej grupie eliminacyjnej do Euro 2024 chyba tak naprawdę Włosi i Łotysze są w naszym zasięgu. Zgodzi się pan?
Nie wiem. Tak daleko nie wybiegamy. Dobrze wiemy, że Francuzi są najlepszą drużyną. Jeśli spojrzymy na ich kadrę, to są tam zawodnicy, którzy grają co tydzień w Lidze Mistrzów w drużynach na najwyższym poziomie. Oni są obyci w tym, że przyjadą do nas, zagrają z Duńczykami czy Hiszpanami i nie robi im to różnicy. To jest ich chleb powszedni. Dla naszych, młodych chłopaków to jest coś zupełnie innego. Mamy dużo pracy nie tylko w kadrze, ale ogólnie w całym systemie piłki ręcznej, żeby zawodników, powiem tak brzydko, produkować jak najwięcej. Brakuje nam doświadczenia na arenie międzynarodowej. Polska liga jest, niestety, za słaba. Musimy robić wszystko, aby ją wzmocnić lub pomóc wyjeżdżać tym, którzy mogą.

tekst alternatywny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki