Barbara Nowacka, Tadeusz Aziewicz i Agnieszka Pomaska: briefing prasowy w Gdyni

We wtorek w Gdyni Barbara Nowacka, Tadeusz Aziewicz i Agnieszka Pomaska zorganizowali spotkanie prasowe, w którego trakcie zajęli się kwestią wysokości cen w Polsce. Pierwsza z wymienionych stwierdziła, że "w jej odczuciu nadchodzące Święta Bożego Narodzenia będą najdroższe od wielu lat. Znaczący wpływ na to ma bierność rządzących". Dodała, że w jej ocenie nie może być przyzwolenia na to, by w naszym kraju coraz więcej osób żyło na granicy ubóstwa.

Wczoraj na spotkaniu w Gdyni jedna z obecnych pań, emerytka, powiedziała, że jej opłaty za mieszkanie wzrosły o ponad 200 złotych. Przy emeryturze, która wynosi 2400 zł, codziennie staje przed wyborem: chleb czy warzywa. Tak nie może być, żeby w Polsce, o której mówi się, że się tak wspaniale rozwija, coraz więcej osób zaczyna żyć w ubóstwie. Rośnie poziom biedy. Jest coraz więcej dzieci i coraz więcej emerytów żyjących na granicy ubóstwa. Domagam się od rządu pilnych działań, które mają poprawić losy emerytów.

Nowacka podkreśliła, że za miesiąc może się okazać, że wielu osób nie będzie stać na to, by wyprawić święta Bożego Narodzenia:

Za miesiąc zobaczymy katastrofę wielu rodzin, których zwyczajnie nie będzie stać na to, by wyprawić święta. Drogi premierze, zapraszamy do działania. Trzeba podjąć pilne kroki. Do tego będzie zachęcała Koalicja Obywatelska.

Z kolei Agnieszka Pomaska stwierdziła, że "rząd lubi się chwalić, ale nie mówi o wszystkim":

Rząd bardzo lubi się chwalić. Ten rząd jest wyjątkowo sprawny w propagandzie, ale nie mówi o wszystkim. W związku z tym my dzisiaj w jakiejś części w jego imieniu mówimy prawdę. Pokazujemy, jak wygląda program Kaczyńskiego, który trzeba nazwać inflacją Kaczyńskiego. Benzyna, paliwo po 6 złotych, rekordowe kursy walut […] Co to oznacza? Wyższe raty kredytów. […] Kwestia rewaloryzacji emerytur. Już dzisiaj wiemy, że rewaloryzacja zaplanowana w przyszłym roku zostanie zjedzona przez inflację i emerytury tak naprawdę nie będą wyższe, tylko niższe.

Tadeusz Aziewicz podkreślił, że w jego ocenie "w Polsce znów mamy PRL":

Wszystko w Polsce drożeje, natomiast tanieje polski pieniądz. Jarosław Kaczyński mentalnie zatrzymał się w PRL-u. Patrząc na to, co dziś dzieje się w Polsce, mamy takie głębokie poczucie, że ten PRL wraca. Znowu mamy bardzo wysoką inflację. Nie mamy bezrobocia, ale w PRL-u też nie było bezrobocia. Widzimy działania rządu, które łagodzą skutki, natomiast nie łagodzą źródeł inflacji.

Całe nagranie ze spotkania polityków z dziennikarzami możecie zobaczyć poniżej.