Bałtycki Teatr Tańca znalazł oryginalną receptę na kryzys, przez który teatry nie mogą wystawiać premier, bo nie ma na nie budżetu. Izadora Weiss, dyrektor artystyczny BTT i jego choreograf, połączyła w jeden spektakl dwa swoje dawne przedstawienia. Efekt jest ciekawy, nie sprowadza się wcale do samej fastrygi.
W miniony weekend na scenie Opery Bałtyckiej pokazywano więc jednego wieczoru dwa przedstawienia. Pierwsze to właściwie baletowa miniatura, do jednej z części słynnego kwartetu "Śmierć i dziewczyna" Franciszka Schuberta. Miniatura była niegdyś fragmentem innej większej całości - przedstawienia "4&4" Izadory Weiss, które miało swoją premierę w 2008 roku. Nie mam nawet w małej części tak dobrej pamięci, by móc po pięciu latach porównać zmienioną choreografię, ale to, co mi w niej pozostało, pozwala mi zaryzykować stwierdzenie, że rzeczywiście coś się zmieniło. Co? Związek między gestem i muzyką. Z pierwszych, realizowanych przez Izadorę Weiss w Gdańsku, przedstawień zapamiętałem wrażenie ścisłego, niemal ilustracyjnego związku między jednym i drugim. Bywało, że nawet pojedyncze akcenty w muzyce miały swoje "echo" w gestach. W "Śmierci i dziewczynie" Weiss łączy taniec i muzykę jednak inaczej. Z nut kwartetu Schuberta wydobywa dwa, przeplatające się w nim motywy i znajduje dla nich odpowiednik w dwóch, całkiem inaczej tańczących postaciach, Dziewczyny i Śmierci. Tak jakby choreografia pomagała "czytać" muzykę, a nie muzyka - choreografię.
Inną nowością była Tura Gomez Coll, która w BTT została zatrudniona w marcu tego roku. Stale nowe twarze to już reguła w zespole Weiss. Mógł się podobać dziewczęcy urok Coll, choć niewątpliwie o wiele bardziej sugestywną postać stworzyła Natalia Madejczyk w roli Śmierci, władczej i pewnej swego końcowego bezapelacyjnego triumfu nad życiem.
Po przerwie publiczność obejrzała "Sen nocy letniej", ostatnią z szeregu premier Bałtyckiego Teatru Tańca. To przedstawienie jest pewną summą doświadczeń i choreograf, i zespołu. Poprzednie przedstawienia Izadory Weiss zwykle służyły wypowiedzeniu jakiejś jednej "tezy". Jej "Sen nocy letniej", oparty na sztuce Szekspira, pokazuje wielką złożoność i bogactwo ludzkiej miłości. A pokazać to może, bo ma do dyspozycji wiele tańczących dziś w BTT osobowości. Ileż prawdy o sprzecznych ludzkich uczuciach kryło się np. w trio Beaty Gizy jako Tytanii, Radosława Palutkiewicza jako Osła i Graziana Bongiovanniego jako Chłopca.
"Śmierć..." opowiadająca o melancholijnej stronie życia i "Sen.." mówiący o jego bogactwie. Ładnie się to sfastrygowało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?