Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baltic Arena przy nadziei

Paweł Rydzyński
Stare budynki z terenu, gdzie powstać ma stadion, już zniknęły. Władze Gdańska chcą go wybudować do końca 2010 r.
Stare budynki z terenu, gdzie powstać ma stadion, już zniknęły. Władze Gdańska chcą go wybudować do końca 2010 r. Grzegorz Mehring
W tym tygodniu, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, może być wydane pozwolenie na budowę Baltic Areny. Wniosek dotyczący najważniejszej inwestycji na Euro 2012 został złożony 8 sierpnia na ręce wojewody pomorskiego Romana Zaborowskiego. Wraz z tym dokumentem do Wydziału Infrastruktury Urzędu Wojewódzkiego trafiły 92 tomy akt, w których zawarty był projekt budowlany stadionu.

Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, pół żartem, pół serio apelował nawet do Zaborowskiego, żeby ten załatwił pracownikom wydziału śpiwory i termosy z herbatą. Teraz dowiadujemy się, że analiza dokumentów jest na ukończeniu i wniosek lada dzień będzie wydany.

- Nie chcę podawać konkretnych dat, bo różne rzeczy mogą się wydarzyć, zwłaszcza że dokumentacja jest ogromna i bardzo szczegółowa. Jestem jednak w tej sprawie wielkim optymistą i mam podstawy, by sądzić, że wniosek rzeczywiście zostanie wydany szybko - mówi nam Michał Owczarczak, wicewojewoda pomorski oraz wiceprzewodniczący Pomorskiego Komitetu Organizacyjnego Euro 2012.

- Jest bardzo dobrze - dodaje Michał Kruszyński, rzecznik Biura Inwestycji Euro 2012 w Gdańsku, choć też uchyla się od podawania konkretnych terminów.
W ubiegłym tygodniu w siedzibie BIEG-u odbyło się spotkanie Pawła Adamowicza z przedstawicielami konsorcjów startujących w przetargu na prace ziemne.

- To wydarzenie bez precedensu, bowiem prezydenci zazwyczaj w takich spotkaniach nie uczestniczą. Zaapelowałem, by po rozstrzygnięciu przetargu firmy przegrane nie blokowały jego wyników protestami. Apelowałem do ich poczucia odpowiedzialności. Do ich wyobraźni. Tłumaczyłem, że to wyjątkowa, nie tylko dla Gdańska, ale i dla całej Polski, inwestycja. Że jej powodzenie to dla nas wszystkich sprawa honoru. Wydaje mi się, że przedstawiciele firm przyjęli moje słowa ze zrozumieniem. Ale czy rzeczywiście wykażą się obywatelską odpowiedzialnością, przekonamy się, kiedy zostanie rozstrzygnięty przetarg - powiedział nam Adamowicz.

Gdańsk, w przeciwieństwie do Wrocławia, rozpisał osobno przetargi na prace ziemne (zwycięzca będzie znany pod koniec tego roku) oraz budowlane. Kto wykona te drugie prace, dowiemy się w kwietniu 2009 r. Zainteresowanie chińskich konsorcjów Baltic Areną, które rozpoczęło ogólnonarodową debatę "Czy czeka nas zalew chińskiej taniej siły roboczej", dotyczy przetargu budowlanego.
Ryszard Trykosko, prezes BIEG-u, obecny na wspomnianym spotkaniu, także zwracał uwagę na ryzyko protestów.
- Jestem w branży budowlanej od 35 lat i wiem, że można sobie bardzo życie utrudniać, uprawiając politykę "jak nie ja, to inny też nie". Gdyby coś takiego przytrafiło się przy naszych dwóch głównych przetargach, wybudowanie stadionu do końca 2010 r. na pewno się nie uda. Dlatego prosiłem i apelowałem o konkurencyjne zachowania, ale oparte na zasadzie "daję ofertę, na jaką mnie stać i daję szansę temu, kto złożył ciekawszą" - powiedział Trykosko.

Wszystkich 13 firm, które startują w przetargu na prace ziemne, przeszło prekwalifikacje i w październiku BIEG poprosi je o złożenie pełnych ofert. Będą miały na to 21 dni. Na spotkaniu z Adamowiczem przedstawiciele firm twierdzili, że to może być za mało. Prawo Zamówień Publicznych określa maksymalny czas przygotowania umowy na 40 dni, ale zamawiający może to skrócić nawet do 10 dni.

Szefowie BIEG-u wychodzą z założenia, że w przypadku przetargu na prace ziemne (i melioracyjne, bo obejmą także m.in. wywiezienie torfu) 21 dni musi wystarczyć. Jednak aby oferentom pomóc, w ciągu najbliższych dni otrzymają oni część dokumentacji pomocniczej.

Wizytacje
O ile Gdańsk jest liderem (przynajmniej tak mówią szefowie BIEG-u) przygotowań spośród miast, gdzie stadion powstaje od zera, o tyle Poznań lideruje w rywalizacji miast, które przebudowują swoje obiekty.

Taką diagnozę wystawił Andrzej Biernat (PO), szef sejmowej podkomisji ds. Euro 2012. W Poznaniu gotowe są już dwie z czterech trybun, prawie gotowe są drogi dojazdowe do stadionu, miasto ma już praktycznie liczbę miejsc noclegowych w luksusowych hotelach wymaganą przez UEFA.

W ostatnich tygodniach posłowie z podkomisji wizytowali wszystkie miasta-gospodarzy Euro. Zaczęli od Gdańska ("Oczami wyobraźni już teraz potrafimy sobie ten stadion wybudować. Nie widzę zagrożeń, które spowodowałyby odebranie Gdańskowi organizacji Euro 2012" - mówił wówczas Biernat), a skończyli na Poznaniu i Wrocławiu. Biernat twierdzi, że poza Poznaniem najlepiej wypada jeszcze Kraków. Od zera stadiony będą budowane w Gdańsku, Warszawie i Wrocławiu. Do listy miast na Euro trzeba dopisać Poznań, Kraków i Chorzów, gdzie stadiony są lub będą przebudowywane. Dwa ostatnie miasta są na liście rezerwowej.

Stare budynki z terenu, gdzie powstać ma stadion, już zniknęły. Władze Gdańska chcą go wybudować do końca 2010 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki