Bagienka, co zbiera niesamowite grzyby! Kolorowe i jadalne, na przetwory i susz (ZDJĘCIA)

Mówią o niej Bagienka... A wiąże się z tym pewna anegdotka. - Szukając smardzów wpadłam do bagna, gubiąc kalosz - uśmiecha się pani Beata. Jej wiedzy i pasji można pozazdrościć.

Penetruje lasy Pomorza

Beata Bilska-Zaleska na co dzień mieszka w Szczecinku, ale pasja grzybobrania przygnała ją teraz w okolice Borów Tucholskich. Miłośniczkę leśnych wędrówek można spotkać na na całym Pomorzu.

- Moja pasja zrodziła się pięć lat temu - wspomina pani Beata. - Połknęłam bakcyla do tego stopnia, że zrobiłam kurs grzyboznawcy. Początkowo sama należałam do różnych grup grzybiarzy na portalach społecznościowych, teraz tworzę swoją. Dzielę się moją wiedzą, spostrzeżeniami i oczywiście zdobyczami.

Niezwykle kolorowe grzyby

Borowiki, czy potocznie nazywane - kurki - zna każdy. Te, które zbiera nasza bohaterka - nieliczni. Spoglądając w koszyk pani Beaty na początku zachwycamy się barwnymi grzybami, potem zastanawiamy się czy są jadalne. To na te przede wszystkim "poluje" nasza rozmówczyni. Te grzyby zbierają nieliczni.

- Oczywiście, że są jadalne. Cieszą oko i podniebienie - wyjaśnia pani Beata. - Najbardziej lubię październik i listopad, to wówczas można znaleźć w lesie różnobarwne grzyby. Nie jest to takie proste, bo rosną przede wszystkim w lasach bukowych. Teraz jest bardzo dużo liści, trzeba dokładnie patrzeć przed stopy, aby je zobaczyć. Idą tak, jakbyśmy szukali borowików nie mamy szans, aby je zobaczyć.

Pani Beata z zebranych grzybów przygotowuje prawdziwe rarytasy: marynaty, susz, salceson, czy flaczki.
Aby zbierać takie grzyby trzeba mieć dużą wiedzę. - Łatwo pomylić je z gatunkami trującymi - ostrzega pani Beata. - Zachęcam do leśnych spacerów i grzybobrania, ale z osobami, które mają na ten temat dużo wiedzy. Jeśli nie jesteś pewien, co to za grzyb i czy jest jadalny - nie zbieraj.