Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badania wykluczyły raka u Lecha Wałęsy

Redakcja
Nie potwierdziły się najgorsze podejrzenia - Lech Wałęsa nie ma choroby nowotworowej. Przeprowadzone we wtorek badanie PET wykluczyło, by przyczyną nacieku, który wykryto w jego płucu, był rak tego narządu. Bliscy prezydenta odetchnęli z ulgą, a wraz z nimi cała Polska. Druga dobra wiadomość to taka, że w środę rano pacjent obudził się już bez gorączki.

- To prawda, badanie PET, które jest niezwykle czułą metodą diagnostyczną, wykluczyło raka płuca, czego obawialiśmy się najbardziej - przyznaje Tadeusz Jędrzejczyk, zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego ds. medycznych. Lekarze musieli brać pod uwagę taką hipotezę, ponieważ Lech Wałęsa pracował kiedyś przy azbeście, ponadto przez kilkadziesiąt lat był nałogowym palaczem - wypalał 60 papierosów dziennie. A palenie tytoniu jest przyczyną raka płuca w ponad 90 proc. przypadków.

Lech Wałęsa przeszedł badanie aparatem PET

- Dzięki Bogu, kamień spadł mi z serca - cieszy się Jarosław Wałęsa, syn prezydenta. Jako europoseł pracuje w Brukseli, nie widział ojca od ubiegłej soboty, kiedy to odwiedził go w gdańskim szpitalu. Bardzo zmartwił się jego stanem - prezydent był wyraźnie w złej kondycji psychicznej. - Nie mamy w zwyczaju rozmawiać przez telefon, porozumiewamy się za pomocą SMS-ów lub drogą mejlową - tłumaczy Wałęsa junior. - Zaglądam jednak na mikrobloga taty, na ostatnich zdjęciach z kliniki jest już uśmiechnięty. Widać, że czuje się lepiej.

Nie udało się do tej pory ustalić, jaka bakteria odpowiedzialna jest za zapalenie toczące się w środkowym płacie płuca Lecha Wałęsy, lekarze wykluczają, by była to pospolita bakteria - Streptococcus pneumoniae, czyli dwoinka zapalenia płuc. Problem w tym, że pacjent nie "odkrztusza", bakteriolodzy nie mają więc na czym jej wyhodować.

Być może tak szczegółowa diagnostyka nie będzie potrzebna, ponieważ nareszcie pacjent pozytywnie zareagował na antybiotyki. We wtorek wieczorem miał już tylko nieco podwyższoną temperaturę, wczoraj rano już nie gorączkował. Ustąpiły też bardzo męczące chorego dreszcze. Wcześniej prezydent gorączkował do 40 stopni C. Prof.

Marian Smoczyński, szef Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, w której leży Lech Wałęsa, przekazuje jedynie lakoniczne wiadomości, choć sam prezydent nie sprzeciwia się informowaniu opinii publicznej o jego aktualnym stanie zdrowia. Profesor jest co prawda zadowolony, bo zastosowana terapia wreszcie przynosi efekty, ale nie chce wypowiadać się na temat dalszego przebiegu kuracji. Prezydent Wałęsa nadal jest intensywnie leczony i nie wiadomo, kiedy będzie mógł opuścić szpital.

Lech Wałęsa przebywa w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym od ubiegłej środy - 8 czerwca. Do Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii został skierowany z klinicznego oddziału ratunkowego, ponieważ skarżył się na silne bóle brzucha. Po tym jak chirurdzy wykluczyli "ostry brzuch", podejrzenie padło na trzustkę. Tomografia komputerowa wykazała jednak, że jest ona zdrowa.

ZOBACZ ZDJĘCIA LECHA WAŁĘSY W SZPITALU

W grę wchodziło też zakażenie groźnym, "niemieckim" szczepem bakterii Escherichia coli, ale i to się nie potwierdziło. Badanie TK z kontrastem ujawniło za to proces zapalny w jednym płucu. Zaaplikowany choremu pierwszy zestaw antybiotyków jednak nie zadziałał. Skuteczne okazały się dopiero kolejne.

Od początku tego tygodnia Lech Wałęsa jest "prześwietlany" na wszystkie strony. W poniedziałek dzielnie zniósł przykrą bronchoskopię, czyli oglądanie przez endoskop oskrzeli i płuc. Gorzej było z PET-em, choć jest to badanie nieinwazyjne, większość chorych się go boi, bo aparat się nie myli. Potrafi zidentyfikować w organizmie nawet minimalnych rozmiarów zmianę nowotworową. Na szczęście prezydent ma już to badanie za sobą i może spać spokojnie.

Lech Wałęsa ma płatowe zapalenie płuc

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - personel kliniki bardzo dba, by pacjent przestrzegał diety ze względu na "rozchwianą" cukrzycę. Po korytarzach krąży anegdota, jak to jeden z bliskich znajomych prezydenta przyniósł mu do szpitala bardzo tłuste danie, po którym podniósł mu się bardzo poziom cukru. Lekarze mieli sporo problemów, by go obniżyć. Przy wysokim cukrze badanie PET, w którym znacznikiem jest glukoza, nie miałoby większego sensu.

Gdańsk: Lech Wałęsa jest w szpitalu

Znany gdański restaurator Ryszard Kokoszka zaklina się, że jest niewinny. Prezydentowi przyniósł tylko ryby - a dokładnie - szczupaka. Przy okazji nakarmił też obiadem panów z ochrony, którzy starają się pilnować spokoju pacjenta.

Jedno jest pewne - prezydent będzie musiał prowadzić bardziej racjonalny tryb życia. Nie tyle ze względu na wiek, co przewlekłe choroby - nadciśnienie, cukrzycę i chorobę wieńcową.

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki