Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badania profilaktyczne, czyli jak się dodzwonić do przychodni OPINIA

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
Karolina Misztal
Dziś nie będzie o upałach, ani turystach. Nie będzie też o dodatku węglowym, ani chaosie na europejskich lotniskach. Dziś będzie o czymś znacznie poważniejszym, czyli o odbieraniu telefonu.

Polacy powinni się częściej badać, także wtedy, gdy nie widzą u siebie oznak choroby. To zdanie jest banalne i jednocześnie bardzo ważne. Szybko wykryty nowotwór jest łatwiejszy do wyleczenia. Miażdżycy, nadciśnieniu, cukrzycy łatwiej zapobiegać po pierwszych objawach, a nie w sytuacji, gdy choroba już się rozwinie. Polscy lekarze spekulują, że nawet 2 mln Polaków mogą mieć zbyt wysoki poziom cukru we krwi nie wiedząc o tym. Mamy niepokojące wskaźniki umieralności na nowotwory, gdyż wykrywamy je zbyt późno.

Od lat NFZ i inne podmioty systematycznie zwiększają liczbę i zakres dostępu do badań profilaktycznych. Skala programów budzi uznanie. Przykładowo - obecnie w powiecie człuchowskim badania mammograficzne finansowane przez NFZ można zrobić w 9 punktach, w powiecie kartuskim w 10 (dane NFZ).

Programów jest zresztą bardzo dużo - dla kobiet młodszych, starszych, dla mężczyzn w różnym wieku. Wystarczy poszukać i się umówić. No właśnie, umówić.
Chcę wierzyć, że sytuacja opisywana przez jedną z Czytelniczek jest wyjątkiem od reguły, ale podobnych sygnałów jest więcej. Otóż barierą zapisania się na badania profilaktyczne bywa... nieodbieranie telefonu. Mieszkanka Gdyni, pani Katarzyna, pokazuje historię rozmów telefonicznych. A w zasadzie nie rozmów, tylko prób połączenia. Kilkadziesiąt (!) połączeń, w różnych porach, między 8 a 16.

Dodzwonienie się do przychodni zajęło 5 dni, po to by usłyszeć, że limitów na dany miesiąc już nie ma. Po miesiącu - ta sama sytuacja - tydzień nieudanych prób kontaktu. I znowu brak miejsc i rada "proszę spróbować 1 lipca". Co spróbować? Dodzwonić się... Kolejne połączenia, tym razem "sukces", połączenie odebrane po 3 dniach. Termin "złapany".

To co irytuje w tej sprawie to 2 kwestie. Nie wystarczy uruchomić program profilaktyczny, trzeba jeszcze zapewnić jego realne funkcjonowanie. A po drugie, czy naprawdę w XXI wieku nie można szerzej wykorzystać rejestracji internetowej czy innych systemów? Czy naprawdę termin musi przydzielić recepcjonistka z okienka (zresztą - współczujemy obłożenia pracą)? Czy nie można stworzyć prostego systemu rejestracji na SMS? Czy nie można uruchomić infolinii, a trzeba wydzwaniać na rejestrację zwykłej przychodni?

I po drugie - pani Katarzyna miała czas i możliwości by próbować dodzwonić się do przychodni. Ale sprawę kwituje jednoznacznie - W poprzednim miejscu pracy, nie miałabym możliwości wydzwaniania co 20 minut przez cały tydzień. I nawet to rozumiem. Ale tym bardziej oczekuję, aby ułatwić mi rejestrację, a nie zmuszać do wykonania dziesiątek połączeń.

Zatem Panie i Panowie, badajmy się, sprawdzajmy wyniki, mierzmy ciśnienie. Ale aby to robić trzeba przyjaznego systemu rejestracji. Tylko tyle i aż tyle.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Podstawowa Opieka Zdrowotna. Na reformie skorzystają pacjenci

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki