W tej chwili w remizie OSP w Cewicach stoją dwa samochody. Jeden z nich został wyprodukowany w 1966 roku i, jak wynika z jego metryki, ma już 43 lata. Mimo to, nadal wyjeżdża do akcji.
- Jeszcze przed końcem roku mamy otrzymać nowy ciężki wóz bojowy - mówi mł. brygadier Jerzy Nikitiuk, zastępca komendanta lęborskiej straży pożarnej. - Wówczas też jeden z samochodów, które obecnie posiadamy na stanie, trafi najprawdopodobniej do jednostki w Cewicach. Co się stanie ze starym? My nie mamy na to wpływu. Wóz jest własnością strażaków z Cewic i to oni zadecydują.
Na masce stara 26 P strażacy zawiesili kółko od mercedesa. Cewiczanie nie ukrywają, że z samochodem, który trafił do ich jednostki w 1973, łączy ich sentyment. Jeździ się nim jednak bardzo ciężko. "Babcia" (tak stara nazywają sami ochotnicy) ma bowiem wiele wad. Drzwi otwierają się w niej w odwrotną stronę, niż we współczesnych autach, aby zmienić bieg, trzeba dwukrotnie wcisnąć sprzęgło, a aby w ogóle ruszyć, trzeba podpompować paliwo. Jednym z podstawowych mankamentów auta jest brak wspomagania kierownicy. Wozem jeździ w zasadzie jeden strażak, Edward Keller.
Cewiczanie mają z Lęborka otrzymać wóz bojowy, który będzie w stanie zabrać 2,5 tys. litrów wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?